poniedziałek, 30 czerwca 2014

Twnety One

TWENTY ONE

Jak przeczytasz zostaw po sobie komentarz. Dziękuję

-Mama, tata, państwo Hemmings. Co wy tu robicie?- zapytałam lekko przerażona
-Ja też jestem- wtrącił się Luke
-Witaj Kelly- powiedział tata
-Tak, tak cześć. Możecie powiedzieć czemu tu jesteście?- zapytałam
-Kelly musimy porozmawiać wszyscy razem- powiedziała pani Hemmings
-Już rozmawialiśmy o tym że Lucas Robert Hemmings to mój brat- powiedziałam
-Przejdźmy do salonu- powiedziała mama
Usiedliśmy wygodnie w salonie na jasnych kanapach. Mama zrobiła kawę i przyniosła ciastka.
-O czym chcecie rozmawiać, bo nie mam za dużo czasu- powiedziałam wkurzona
Nie miała żadnej ochoty na rozmowę z moimi rodzicami, ani na przebywanie  w jednym pomieszczeniu z Lukiem. Nie wiedziałam o czy chcą porozmawiać, ale trochę mnie to niepokoiło.
-Kelly, Luke, chcę wam powiedzieć w imieniu nas wszystkich, że wyjeżdżamy na tydzień do Los Angeles. - powiedziała Liz mama Luke
-Super, coś jeszcze?- zapytałam
-Cieszycie się?- zapytała mama
-Akurat marzyłem żeby spędzić tydzień z moją siostrą, która ciągle narzeka i wszystkich okłamuje i rani- powiedział Luke
-I kto to mówi?- zapytałam
-Luke Hemmings
-Chyba Luke chory psychicznie Hemmings- powiedziałam i opuściłam pokój
Skierowałam się do mojej łazienki i wzięłam szybki prysznic. Następnie wykonałam podstawowe czynności. Ubrałam sie z wybrane wcześniej ubrania czyli spodnie i bluzka. Założyłam czarne trampki. Wyciągnęłam z szafy walizki i zaczęłam pakować swoje rzeczy. Nie mam siły, żeby dalej tu mieszkać. Mam dość rodziców i Luke. Po spakowaniu swoich rzeczy w 3 walizki i 4 kartony, zadzwonił do mnie Niall. Poinformował mnie że z Ashton'em jest o wiele lepiej, miał operację, która powiodła się i niedługo wyjdzie ze szpitala. Wzięłam torebkę i zamknęłam swój pokój. Zeszłam na dół po klucze do samochodu i żeby poinformować ,że wyprowadzam sie. Szybko znalazłam sie w salonie.
-Mamo, tato wyprowadzam się, nie dzwońcie do mnie, po moje rzeczy przyjadę później- powiedziałam i ruszyłam w stronę wyjścia
-Kelly nigdzie nie wyjdziesz- powiedział wkurzony tata
-Bo?
-Bo wytłumaczysz nam jakim cudem jestes szefowa jakiegoś gangu
-Skąd o tym wiecie?
-Ktoś z twoich znajomych wysłał nam bardzo ciekawy list.- powiedział podając mi kartkę
" Witam państwa z tej strony znajoma państwa córki Kelly. Otóż chcę żeby państwo dowiedzieli sie ze Kelly jest zastępca szefa gangu. Tak grupy przestępczej Dark. A wiedza państwo czym zajmuje sie taka grupa, prawda?
Pozdrawiam państwa LDA."
-Kto to jest LDA?- zapytałam
-Nas sie pytasz? Nie jesteś naszą córką. Nasza Kelly nigdy nie zrobiłaby czegoś takiego.
-Tak tylko wam sie wydaje? Kiedy ostatni raz spędziliśmy razem czas? Trzy lata temu, zawsze tylko praca i praca. Więc postanowiłam rozpocząć nowe życie. A jak tak bardzo chcecie, nie muszę z wami utrzymywać żadnego kontaktu. Proszę bardzo- powiedziałam i wybiegłam z mieszkania. Poszlam do garażu i wsiadłam do czarnego Audi Q5. Ruszyłam w stronę szpitala. Przez całą drogę płakałam, dlatego ze słowa taty strasznie mnie zabolały. To bolało bardziej niż gdy dowiedziałam się prawdy o Ashtonie. Teraz nie mam juz nikogo. Została tylko Amy i Ashton. Pod warunkiem ze chcą ze mną utrzymywać kontakty. Gdy dojechałam na miejsce pośpiesznie ruszyłam na salę gdzie przebywał Ashton. Przed pomieszczeniem stał Niall rozmawiający z lekarzem. Nie marnując chwili podeszłam do nich.
-To jest pani Kelly Stan?- zapytał lekarz
-Tak to ja- powiedziałam
-Jutro o 14:00 w poradni psychologicznej.- powiedział lekarz i odszedł
-Niall?
-To dla twojego zdrowia, jeszcze mi podziękujesz, a teraz lec do swojego chłopaka, bo doczekać się nie może.- powiedział i odszedl w stronę poczekalni
Weszłam do pomieszczenia. Na łóżku leżał Ashton podłączony do różnych maszyn. Był blady a jego oczy patrzyły się w biały sufit. Jego drobne loczki, były pozbawione blasku.
-Ash?
Chłopak odwrócił glowe w moją stronę i lekko się uśmiechnął. Mimowolnie kąciki moich ust również się podniosły ku górze.
-Jak się czujesz?- zapytałam
-Dobrze, a co u ciebie?
-Też dobrze.
-Nie kłam
-Czy wyglądam jakbym kłamała?
-Nie znam cię długo ale widzę że coś jest nie tak.
-Rodzice dowiedzieli się o tym,ze jestem w gangu i wyrzekli się mnie.- powiedziałam
W tym samym momencie usłyszałam głośny huk. Odwróciłam się i ujrzałam Nialla leżącego na podłodze.
-Niall?
-Jak oni dowiedzieli sie o tym?
-Siadaj, opowiem wam wszystko.
Opowiedziałam całą historię, a oni wyglądali jakby zobaczyli ducha.
-Musimy dowiedzieć się kto chce się pozbyć Kelly- powiedział Niall
-Hmmmm. Moze caly Black!!!- krzyknęłam
-Ucisz się- powiedział Ash
-Co robimy?

*Luke POV'S*
Siedziałam w tym salonie i słuchałem jak to bardzo zawiedli sie na Kelly. Było mi jej żal, mimo ze chciałem sie jej pozbyć tego nie zrobiłem ja. Gdy tak siedziałem, stwierdziłem że potrzebuję Kelly i że jest moją siostrą i powinnyśmy sie wspierać. A to wszystko dlatego ze zacząłem niepotrzebną wojnę.
-To wszystko przeze mnie- powiedziałem głosno
-O co ci chodzi synek?- zapytał mój ojciec
-To ja wkopałem ją w te gangi i sam jestem szefem innego gangu, który walczy z jej gangiem- powiedziałem
-Przeciez jesteś od niej o rok młodszy- powiedziala Liz
-No łał- powiedziałem
-Po prostu dajcie nam spokój przez dwa miesiące, potem ustalimy co zrobimy dalej- powiedziałem i wyszedłem z domu.
Wybrałem numer do Niall'a.
-Niall Horan?- zapytałem
-We własnej osobie z kim mam przyjemność?- zapytał
-Luke Hemmings, możesz wpaść do mnie ze swoją ekipą, oprócz Amy?- zapytałem
-Po co?- zapytał
-Chodzi o życie kilku osób- powiedziałem
-Kogo dokładnie?
- O 20:00 na magazynach tam gdzie wczoraj, tylko bez żadnych gierek.



***************************************
Życzę wam udanych wakacji. Rozdziały będą dodawane normalnie tak jak wcześniej <3
i to tyle. Prosze komentujcie, chcę zobaczyć ile osób czyta :)

5 komentarzy :

  1. Kto napisał ten list? Biedna :c
    Luke chce pomóc Kelly to mnie zdziwiło, no nie aż tak ale zdziwiło. mam nadzieję że z Ashem będzie dobrze i że nikt nie umrze ani nic.. czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja. Chcę. Wiedzieć. Kto. Napisał. Ten. Cholerny. List!
    I czemu panicz Lucas chce się spotkać z całą ekipą? Oprócz Amy, oczywiście :P
    To słodkie, że Luke w końcu poczuł się jak na brata przystało :D
    Rozdział GENIALNY i cały czas mam wrażenie, że każdy rozdział jest coraz lepszy.
    Komunikat do ludu: KOMENTUJCIE, BO JA CHCĘ WIEDZIEĆ CO DALEJ I KTO NAPISAŁ TEN CHOLERNY LIST!
    Zachęciłam ludzi, więc już lecę :P
    Wstawiaj szybciutko kolejny rozdział!
    Kat xx.
    PS. Mam nadzieję, że jak zacznę wstawiać swoje opowiadanie o 5SOS to też kiedyś tam wpadniesz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ejj taki krótki rozdział ?;(( Ja chcę next !:) Życzę dużo wenyy !:**

    OdpowiedzUsuń
  4. Ejj taki krótki rozdział ?;(( Ja chcę next !:) Życzę dużo wenyy !:**

    OdpowiedzUsuń
  5. Pisz to szybko.. !!!!
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału !! <3 !
    Nareście Luke sie do niej przekonał !!
    Tak jest rodzeństwo powinno się wspierać. <3 !
    Ja chce kolejny. ;**
    Pozdrawiam gorąco i zapraszam do siebie też jest gang, ale to na podtawie
    HORRORU ! Najlepiej by było jak byś obejrzała zwiastun to się dowiesz ;* !
    http://5sos-1d-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń