niedziela, 15 czerwca 2014

Nineteen

Nineteen

Jak przeczytałaś/eś to skomentuj to bardzo ważne+ rozdział nie sprawdzany.

MUZYKA

Dziewczyna biegła do domu. Nie mogła uwierzyć,że osoba której ufała, tak po prostu ją okłamała. Dla niej był to cios prosto w serce. Nigdy nie spodziewałaby się, że on może ukrywać taką tajemnicę. Rozumiała że trudno jest o takich rzeczach rozmawiać, ale zawsze jest jakieś wyjście. Widocznie dla niego tym wyjściem , było ukrywanie wszystkiego. Mogła mu teraz pogratulować, że tak bardzo ją zranił. W pewnym momencie dziewczyna zatrzymała się. Zauważyła że jest w parku niedaleko swojego domu. Postanowiła przemyśleć wszystko w samotności, to wszystko co wydarzyło się chwilę temu. Usiadła pod drzewem, i podsunęła kolana do klatki piersiowej. Przypomniał sobie ową sytuacje i momentalnie łzy zaczęły spływac po jej policzkach. Przypomniała sobie również słowa mamy : " Pamiętaj żaden chłopak nie jest wart twoich łez". Tak bardzo jej teraz brakowało, chciała z kimś porozmawiać, jedyną deską ratunku zostali chłopacy i Amy. Wstała z ziemi i wytrzepała spodnie. Udałą sie w strone domu. Po kilku minutach była na miejscu. Weszła do domu i to co tam zobaczyła wstrząsnęło ją jeszcze bardziej. Doskonale wiedziała że to sprawka Luke. Tylko on ma dostęp do domu. Na ścianach wisiały listy gończe Ashton'a. Takie same jakie pokazał jej Luke. Oprócz tego wisiały również ich wspólne zdjecia z lotniska, szpitala, ze spacerów. Oznaczało to jedno Ashton spotykał sie z nią tylko dlatego, żeby zdobyć informacje i przekazac je Luke'owi. Przyjrzała sie wykonanym zdjęciom. Jedno z nich wywołało u niej uśmiech, było to zdjęcie z lotniska, wykonane dosyć niedawno. Na zdjeciu była ona ubrana w dżinsy i koszulę w ręku trzymającą kwiaty stała na palcach i oddawał mu pocałunek, oczy miała zamknięte, tak samo jak on. On ubrany był w czarną bluzkę, czarne spodnie, czarne buty i miał bandamkę na włosach. Wyglądał cudnie. Dziewczyna patrzyła na zdjęcie, a po chwili porwała je na drobne kawałeczki i rzuciła na podłogę. Osunęła się wzdłuż ściany i zaczęła szlochać. Wyciągnęła z kieszonki spodni opakowanie z białym proszkiem. Długo wpatrywała się w to. Zaczeła otwierac opakowanie i przypomnialą sobie słowa lekarz mówiącego że nie moze ćpać. Obietnicę składanę Niall'owi że uda się do psychologa. Może tego potrzebowała, moze tylko to dla niej było deska ratunku. Rzuciła opakowanie pod ścianę i zabrała sie za sprzątanie bałaganu. Usłyszała dzwonek do drzwi. Podeszła do drzwi i wyjrzałą przez wizjer. Stal tam Ashton z bukietem róż w ręce, takim samym jaki dostała na lotnisku.  Rozum kazał jej nie otwierać drzwi, to koniec mówil. Za to serce podpowiadalo jej zupełnie coś innego. Żeby otworzyla drzwi i żeby wytłumaczyli sobie wszystko. Otworzyła drzwi i spojrzała na niego. Miał "szklane oczy" co oznaczało ze musiał płakać, nie widziala go nigdy w takim stanie. Wbiła wzrok w ziemię i powiedziała prawie szeptem
-Masz minutę.
Chłopak uśmiechnął się i podszedł blizej dziewczyny, natomiast ona wykonała krok w tył. Zrozumiał żeby nie podchodzić bliżej. Spojrzal w jej oczy i zaczął wyjaśniaj jej całą sytuację. Przez całą rozmowę patrzył w jej oczy. Ona uważnie słuchała i również patrzyła w jego oczy mogła wyczytać,że żałuje tego co zrobił, że chcę żeby ona mu wybaczyła. Znalazła się w kropce nie wiedziała czy da radę, zaufać chłopakowi. Mówią że jak kończy się zaufanie kończy się związek. Czy to samo było w ich przypadku?
-Ashton, wierzę Tobie, ale nie wiem czy jestem w stanie zaufać ci na nowo. Mogłeś powiedzieć mi o tym,w każdej chwili, ale ty wybrałeś , żebym dowiedziała się od przypadkowego człowieka. W tym wypadku Luke.- powiedziała
-Jak miałem ci to powiedzieć. Hej jestem Ashton i jestem poszukiwany listem gończym w całej Australii? Chcesz zakończyć to co jest miedzy nami? Tak po prostu.- powiedział chłopak
-Dajmy sobie trochę czasu. Muszę to wszystko uporządkować. Wrócimy do siebie, ale później.
 -Czyli zrywamy?
Dziewczyna spojrzała na niego, i pokiwała twierdząco głową. Zaczęła szlochać. Nie mogła powstrzymać łez.
-Mam do Ciebie tylko jedną prośbę. Nie rób żadnych głupot- powiedział wskazując na opakowanie z narkotykami. -Będę cię chronić, pamietaj o mnie.
Chłopak odwrócił się na pięcie i udał się w stronę drzwi.
-Luke- zawołała dziewczyna
-Tak- zapytał
-Przytul mnie proszę, ostatni raz- powiedziała
Chłopak podszedł do dziewczyny i przytulił ją. Dziewczyna wtuliła się w tors chłopaka i lekko szlochała. Czuła się bezpiecznie w ramionach chłopaka. Nie wiedziała czy jeszcze poczuje zapach chłopaka, czy jeszcze znajdzie się w ramionach chłopaka. Wtuliła się mocniej w tors i poczuła wiekszy przypływ bezpieczeństwa. Odsunęła się od chłopaka i spojrzałam na bukiet, który dalej trzymał w ręce.
-To dla mnie?
-Tak
Wręczył kwiaty dziewczynie. I skierował się w stronę drzwi.
-Kelly, nie zapomnij o mnie, proszę.
Pokiwała twierdząco głową i zaczęła zbierać wszystkie kartki ze ścian.
-Kocham Cię- powiedział szeptem licząc, że nie usłyszy.
-Też Cie kocham- odpowiedziała nieco głośniej
-Zaczekam na ciebie- powiedział i ostatni raz spojrzał na dziewczynę. Skierował się w stronę drzwi, na komodzie zostawił jej telefon, który został u niego w domu, po drodze wziął tylko opakowanie z białym proszkiem i wyszedł.

*3 tygodnie później* *Kelly POV'S*
Przez trzy  tygodnie nadrabiałam dwa tygodnie nauki. To było męczące. Przez ten czas nie odzywałam się do Luke ani Ashton'a. Jedynie rozmawiałam z chłopakami i Amy. Wytłumaczyłam im wszystko, i postanowili że zemszczą się na Luke. Dzisiaj po szkole jedziemy do Madison.
Ostatnia lekcja dłużyła się niemiłosiernie, ciągle patrzyłam na zegarek. Po 5 minutach zadzwonił  wreszcie dzwonek. Spakowałam rzeczy do torby, i wybiegłam ze szkoły. Udałam sie w stronę mojego nowego Porsche. Wsiadłam i wyjechałam z parkingu szkolnego z piskiem opon. Jechałam tak szybko jak tylko się dało. Zaczęło się na 180 km/h, a skończyło na 235 km/h. Znalazłam się na miejscu po 20 minutach. Wysiadłam z samochodu i włożyłam piostolet do tylnej kieszonki spodni. Udałam sie do mieszkania gdzie przebywała Madison. Otworzyłam drzwi i udałam się do salonu, gdzie przebywała.
-Hej Kel- powiedziała z uśmiechem
-Gdzie Harry
-W kuchni
Przeszłam do kuchni.
-Harry zwiąż ją zaczynamy zemstę- powiedziałam
-Na to tylko czekałem - powiedział przegryzając dolną wragę.
Chłopak przeszedł do salonu i wykonał czynność. Powróciłam do salonu
-Madison, to co teraz się wydarzy to wszystko to wina Luke, tylko i wyłącznie jego. Teraz ty sobie trochę pocierpisz, a razem z tobą Luke. Przez niego strasznie cierpiałam, a teraz on sobie trochę pocierpi.
-Co masz na mysli?- zapytała
-To- powiedziałam i wyjęłam z kieszeni pistolet
Wstałam i ustałam na przeciwko dziewczyny. Celowałam w jej głowę.
Czułam drobna niepewność, ale gdy pomyślałam o Luku i o tym jak bardzo mnie zranił.
Podeszłam bliżej i wycelowałam w jej czoło. Spojrzałam w jej oczy, były pełne bólu i przerazenia. Ale to jedyne wyjście. Pociągnęłam za spust i strzeliłam . Krew rozprysła na ścianę za nią. To było przerażająco, ale zasłużyła na to. Harry wyprowadził mnie z pomieszczenia i kazał pojechać do domu.
-Harry, daj  mi nagranie
Chłopak podał mi kamerę z nagraniem, a ja pojechałam do domu.
W domu zgrałam film na płytę i włożyłam do koperty. Zakleiłam ja i schowałam do torby. Usłyszałam mój telefon.
-Halo
-Kelly hej
-Hej Amy
-Dzisiaj impreza idziesz?
-Hmmmm...... No jasne, a po imprezie wyścigi?
- A zorganizujesz?
- A pomożesz mi?
-Wynajme ludzi, zrobią to za nas. 
-Ok, 20 u mnie?
-Dobra to pa.

Ubrałam się w to
i wyprostowałam wlosy. Byla 19:45. Nałożyłam lekki makijaż i zeszłam na doł. Do torby schowałam potrzebne rzeczy i płytę. Wzięłam kluczyki do Lamborghini czarnego z nitro. Wyszłam z domu, zakluczyłam go i udałam sie do garażu. Chwilę potem pojawiła się Amy. Wsiadłyśmy do samochodu i pojechałyśmy do klubu. Czekali tam na nas nasza ekipa, a kilka stolików dalej Luke ze swoimi ziomkami.
Impreza trwała do 22:30. Potem zaczęły się wyścigi. Opuściłam jako pierwsza lokal i doszłam na start wyscigu. Stali tam już moi ludzie. Wytłumaczyli mi całą trasę, a ja zadzwoniłam do Amy,żeby powiedziec jej ze moga już przychodzić. Amy odgrywała dużą rolę. Miała numery do wszystkich uczestników pisała im jednego sms'a a oni zjawiali się jak najszybciej. Wróciłam na parking po moje Lamborghini. Chwilę potem przyszła do mnie Amy.
-Chcesz?- zapytała
-Co tam masz?
-Kokainę
-Daj trochę- powiedziałam
-Na pewno?
W odpowiedzi kiwnęłam twierdząco głową. Dzieczyna wysypała mi trochę na dloń, a ja przyłożyłam do nosa i wciągnęłam. Zakręcilo mi się w głowie. Wszystko wydawało sie inne. Zachwiałam się , ale nie upadłam. Podeszłam do samochodu.
-Będziesz prowadzic w takim stanie?- zapytała
-Nic mi sie nie stanie
Prowadziłam samochód, ale wszystko wirowało wokól mnie, wiedziałam ze to efekt kokainy, ale bez przesady. Podjechałam na linie startu i opuściłam na chwilę samochód. Wszyscy byli gotowi. Nagle podszedł do mnie Ashton.
-Bierzesz udział w wyścigu?- zapytał
-Tak- powiedziałam
-Czemu masz takie wielkie źrenice?- zapytał- nie, nie mow mi że ćpałaś- powiedział
-Wracasz do domu, zawiozę cie- powiedział z troską
-Koleś ona bierze udzial w wyscigu- wtrąciła się Amy
-Poradzisz sobie- powiedziała do mnie
Wsiadłam za kółko. Obok mnie podjechało czarne porsche Luke.
-Jak wygram oddajesz mi Madison- powiedział
-A jak ja to rozwiązujesz grupę- powiedziałam
-Powodzenia
-Nawzajem Hemmo, może ci się przydać
Wyszła Laura w skąpym stroju, w ręcę trzymając czarno-białą flagę. Opuściła flagę w dół i wszystkie samochody ruszyły. Jechałam jako pierwsza, tamci frajerzy nie mieli ze mną szans. Ale w pewnym momencie zaczęło robić mi sie słabo, poczułam straszny ból w głowie, i po chwili nastała ciemność.

*Ashton POV'S*
Stałem na mecie i czekalam aż wróci Kelly. Jechała pod wpływem narkotyków, co nie było dobre. Podeszłem do jej przyjaciół z gangu.
-Hej, wiecie ze Kelly jedzie pod wpływem narkotyków?- zapytałem ich, na co oni spojrzeli na mnie zdziwionym wzrokiem
-Jak to?- wyjąkał blondyn
-Widziałem ją przed wyścigiem, ćpała- powiedziałem
-Musimy po nią jechać- powiedział blondyn
-Zaczekaj moze wróci sama- powiedział chłopak z loczkach

*****************************************************
I JAK PODOBA SIĘ 19?
CHCECIE ZEBYM ZAŁOŻYŁA HASTAG DOTYCZĄCY FF?
DO NEXTA
+ LICZĘ NA WASZE KOMENTARZE
Pacia xxxxx

6 komentarzy :

  1. Supcio. Jak każdy inny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. BOSKI ROZDZIAŁ!!! Tak jak całe to świetne opowiadanie. Masz talent! ;)))
    Ash ♥
    Pozdrawiam i wenki życzę:D
    JULA :B

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawaj mi tu natychmiast kolejny rozdział!
    Ja chcę wiedzieć co dalej!
    Boski rozdział i z NIECIERPLIWOŚCIĄ czekam na kolejny rozdział!
    Właśnie zyskujesz nową fankę i choć nie obiecuję, że będę komentować każdy rozdział to obiecuję, że zawsze jak wejdę to skomentuję :P (nie trzyma się to trochę kupy, ale co tam :D)
    Kat xx.

    OdpowiedzUsuń
  4. AAAA:D jeju twoje opowiadanie jest niesamowite! przeczytałam dzisiaj całe i zakochałam sie w nim;d przerywasz w takim momencie ze mam ochote Cię uduscić :)) czekam na next;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nominuje cie do Liebster Awards :)
    http://fanfictionpl-age-does-not-matter.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń