poniedziałek, 30 czerwca 2014

Twnety One

TWENTY ONE

Jak przeczytasz zostaw po sobie komentarz. Dziękuję

-Mama, tata, państwo Hemmings. Co wy tu robicie?- zapytałam lekko przerażona
-Ja też jestem- wtrącił się Luke
-Witaj Kelly- powiedział tata
-Tak, tak cześć. Możecie powiedzieć czemu tu jesteście?- zapytałam
-Kelly musimy porozmawiać wszyscy razem- powiedziała pani Hemmings
-Już rozmawialiśmy o tym że Lucas Robert Hemmings to mój brat- powiedziałam
-Przejdźmy do salonu- powiedziała mama
Usiedliśmy wygodnie w salonie na jasnych kanapach. Mama zrobiła kawę i przyniosła ciastka.
-O czym chcecie rozmawiać, bo nie mam za dużo czasu- powiedziałam wkurzona
Nie miała żadnej ochoty na rozmowę z moimi rodzicami, ani na przebywanie  w jednym pomieszczeniu z Lukiem. Nie wiedziałam o czy chcą porozmawiać, ale trochę mnie to niepokoiło.
-Kelly, Luke, chcę wam powiedzieć w imieniu nas wszystkich, że wyjeżdżamy na tydzień do Los Angeles. - powiedziała Liz mama Luke
-Super, coś jeszcze?- zapytałam
-Cieszycie się?- zapytała mama
-Akurat marzyłem żeby spędzić tydzień z moją siostrą, która ciągle narzeka i wszystkich okłamuje i rani- powiedział Luke
-I kto to mówi?- zapytałam
-Luke Hemmings
-Chyba Luke chory psychicznie Hemmings- powiedziałam i opuściłam pokój
Skierowałam się do mojej łazienki i wzięłam szybki prysznic. Następnie wykonałam podstawowe czynności. Ubrałam sie z wybrane wcześniej ubrania czyli spodnie i bluzka. Założyłam czarne trampki. Wyciągnęłam z szafy walizki i zaczęłam pakować swoje rzeczy. Nie mam siły, żeby dalej tu mieszkać. Mam dość rodziców i Luke. Po spakowaniu swoich rzeczy w 3 walizki i 4 kartony, zadzwonił do mnie Niall. Poinformował mnie że z Ashton'em jest o wiele lepiej, miał operację, która powiodła się i niedługo wyjdzie ze szpitala. Wzięłam torebkę i zamknęłam swój pokój. Zeszłam na dół po klucze do samochodu i żeby poinformować ,że wyprowadzam sie. Szybko znalazłam sie w salonie.
-Mamo, tato wyprowadzam się, nie dzwońcie do mnie, po moje rzeczy przyjadę później- powiedziałam i ruszyłam w stronę wyjścia
-Kelly nigdzie nie wyjdziesz- powiedział wkurzony tata
-Bo?
-Bo wytłumaczysz nam jakim cudem jestes szefowa jakiegoś gangu
-Skąd o tym wiecie?
-Ktoś z twoich znajomych wysłał nam bardzo ciekawy list.- powiedział podając mi kartkę
" Witam państwa z tej strony znajoma państwa córki Kelly. Otóż chcę żeby państwo dowiedzieli sie ze Kelly jest zastępca szefa gangu. Tak grupy przestępczej Dark. A wiedza państwo czym zajmuje sie taka grupa, prawda?
Pozdrawiam państwa LDA."
-Kto to jest LDA?- zapytałam
-Nas sie pytasz? Nie jesteś naszą córką. Nasza Kelly nigdy nie zrobiłaby czegoś takiego.
-Tak tylko wam sie wydaje? Kiedy ostatni raz spędziliśmy razem czas? Trzy lata temu, zawsze tylko praca i praca. Więc postanowiłam rozpocząć nowe życie. A jak tak bardzo chcecie, nie muszę z wami utrzymywać żadnego kontaktu. Proszę bardzo- powiedziałam i wybiegłam z mieszkania. Poszlam do garażu i wsiadłam do czarnego Audi Q5. Ruszyłam w stronę szpitala. Przez całą drogę płakałam, dlatego ze słowa taty strasznie mnie zabolały. To bolało bardziej niż gdy dowiedziałam się prawdy o Ashtonie. Teraz nie mam juz nikogo. Została tylko Amy i Ashton. Pod warunkiem ze chcą ze mną utrzymywać kontakty. Gdy dojechałam na miejsce pośpiesznie ruszyłam na salę gdzie przebywał Ashton. Przed pomieszczeniem stał Niall rozmawiający z lekarzem. Nie marnując chwili podeszłam do nich.
-To jest pani Kelly Stan?- zapytał lekarz
-Tak to ja- powiedziałam
-Jutro o 14:00 w poradni psychologicznej.- powiedział lekarz i odszedł
-Niall?
-To dla twojego zdrowia, jeszcze mi podziękujesz, a teraz lec do swojego chłopaka, bo doczekać się nie może.- powiedział i odszedl w stronę poczekalni
Weszłam do pomieszczenia. Na łóżku leżał Ashton podłączony do różnych maszyn. Był blady a jego oczy patrzyły się w biały sufit. Jego drobne loczki, były pozbawione blasku.
-Ash?
Chłopak odwrócił glowe w moją stronę i lekko się uśmiechnął. Mimowolnie kąciki moich ust również się podniosły ku górze.
-Jak się czujesz?- zapytałam
-Dobrze, a co u ciebie?
-Też dobrze.
-Nie kłam
-Czy wyglądam jakbym kłamała?
-Nie znam cię długo ale widzę że coś jest nie tak.
-Rodzice dowiedzieli się o tym,ze jestem w gangu i wyrzekli się mnie.- powiedziałam
W tym samym momencie usłyszałam głośny huk. Odwróciłam się i ujrzałam Nialla leżącego na podłodze.
-Niall?
-Jak oni dowiedzieli sie o tym?
-Siadaj, opowiem wam wszystko.
Opowiedziałam całą historię, a oni wyglądali jakby zobaczyli ducha.
-Musimy dowiedzieć się kto chce się pozbyć Kelly- powiedział Niall
-Hmmmm. Moze caly Black!!!- krzyknęłam
-Ucisz się- powiedział Ash
-Co robimy?

*Luke POV'S*
Siedziałam w tym salonie i słuchałem jak to bardzo zawiedli sie na Kelly. Było mi jej żal, mimo ze chciałem sie jej pozbyć tego nie zrobiłem ja. Gdy tak siedziałem, stwierdziłem że potrzebuję Kelly i że jest moją siostrą i powinnyśmy sie wspierać. A to wszystko dlatego ze zacząłem niepotrzebną wojnę.
-To wszystko przeze mnie- powiedziałem głosno
-O co ci chodzi synek?- zapytał mój ojciec
-To ja wkopałem ją w te gangi i sam jestem szefem innego gangu, który walczy z jej gangiem- powiedziałem
-Przeciez jesteś od niej o rok młodszy- powiedziala Liz
-No łał- powiedziałem
-Po prostu dajcie nam spokój przez dwa miesiące, potem ustalimy co zrobimy dalej- powiedziałem i wyszedłem z domu.
Wybrałem numer do Niall'a.
-Niall Horan?- zapytałem
-We własnej osobie z kim mam przyjemność?- zapytał
-Luke Hemmings, możesz wpaść do mnie ze swoją ekipą, oprócz Amy?- zapytałem
-Po co?- zapytał
-Chodzi o życie kilku osób- powiedziałem
-Kogo dokładnie?
- O 20:00 na magazynach tam gdzie wczoraj, tylko bez żadnych gierek.



***************************************
Życzę wam udanych wakacji. Rozdziały będą dodawane normalnie tak jak wcześniej <3
i to tyle. Prosze komentujcie, chcę zobaczyć ile osób czyta :)

niedziela, 22 czerwca 2014

Twenty

TWENTY


Jak przeczytasz to skomentuj :)
Notka pod rozdziałem przeczytaj !
 Rozdział dedykowany Kat Smith za miłe słowa w komentarzu.


Jako pierwszy na metę przyjechał Luke Hemmings we własnej osobie. Chwilę po nim zjawiły się kolejne samochody, ale nigdzie nie było śladu samochodu Kelly. Ashton miał przeczucie, że dziewczyna miała wypadek. Postanowił przejechać trasę wyścigu i odnaleźć ją. Wziął kluczyki i udał się do samochodu. Nie czuł się pijany chociaż wypił tylko 2  szklanki whisky. Wsiadł do samochodu i ruszył. W czasie drogi uważnie obserwował pobocze. Po 5 minutach znalazł to czego szukał, ale nie do końca. Zatrzymał samochód kilka metrów przed Lamborghini. Podszedł do samochodu, i totalnie go zamurowało. Samochód był pusty. Żadnego znaku dziewczyny, kompletna pustka.Zaczał oglądać teren wokół samochodu, ale było ciemno i nic nie widział. Wyjął z kiszeni telefon i wybrał numer dziewczyny. Pierwszy sygnał, drugi, połączenie odrzucone. Następnie zadzwonił do przyjaciela dziewczyny- Niall'a. Polubił tego chłopaka, chociaż wiedział że jest z innego gangu, zarywał do Kelly, i znał go z góra dwóch rozmów. Blondyn odebrał po dwóch sygnałach.
-Hej, tu Ashton Irwin- powiedział
-Siema, co się dzieje?- zapytał blondyn
-Wiesz gdzie jest Kelly?- zapytał
-Stary tego nawet jej przyjaciółka nie wie- powiedział
-Czy to ta Amy Clark?- zapytał lekko zdenerwowany
Wiedział, że jesli Kelly jest z Amy, to nie wróży nic dobrego. Widział dziewczynę jak często odwiedzała Hemmingsa, i często się spotykali. Ciekawe czy Kelly o tym wiedziała?
-No, ta z czerwonymi włosami.- powiedział blondyn i zaczął się śmiać
-Podasz mi jej adres?- zapytał
-Stary nie mogę. Chyba że chodzi o kogoś życie.
-Bo chodzi
-Kogo?
-Kelly?
-A czemu?
-Spotkajmy się za 10 minut na starcie wyścigu.- powiedział Ashton i rozłączył się

Chłopak udał się na wyznaczone miejsce, a zaraz przyjechał Niall ale taksówką.
-O co chodzi z Kelly i Amy?- zapytał blondyn wsiadając do samochodu Ashtona
-Amy współpracuje z Lukiem.
-Hemmingsem?- zapytał blondyn
-Nie Brooks.
-A kto to?- zapytał blondyn
-Luke Hemmings idioto.
-Tak myślałem. A właściwie kto to ten Luke Brooks?
-Niall przejdźmy do tematu. Gdzie mieszka Amy?- zapytał Ashton
-W domu.
-Serio? Myślałem że w szafie- powiedział
-Nie powiem ci- powiedział blondyn
-Czyli nie chcesz jej zobaczyć?- zapytał
-Chcę- powiedział Niall
-Jak mi nie powiesz, to jedyne miejsce gdzie ją zobaczysz to cmentarz.
-18th RedStreet- powiedział Niall
-To jedziemy.

Na miejsce dotarli po 20 minutach. Ale nie był to dom, tylko stary opuszczony magazyn. Przed budynkiem stało kilka samochodów, a dodatkowo cały budynek otoczony był bramą.
-Jak tam wejdziemy?- zapytał blondyn
-Nie wiem- odpowiedział ciemny blondyn
-To ty pomyśl, a ja się prześpię- powiedział Niall
-Dzięki

*Kelly POV'S*
Siedziałam w tym pomieszczeniu dobre 2 godziny. Jedynym pytaniem na jakie chciałam znać odpowiedź to : co ja do jasnej cholery tutaj robię?. Nie pamiętam tego co wydarzyło sie po tym jak wyszłam na wyścig. Wiedziałam jedno to miejsce było przerażające. Nagle usłyszałam jak ktoś z hukiem otwiera drzwi, stał tam Michael.
-Co pamiętasz z nocy?- zapytał
-Nic
-Wiem że kłamiesz.
-Wiem że jesteś idiotą.- powiedziałam
Chłopak zbliżył się do mnie i wymierzył cios prosto w policzek. Upadłam na kolana, ale tylko na chwilę, ponieważ zaraz wstałam i oddałam mu. Tylko że moja noga uderzyła  w jego krocze. Michael upadł na podłogę.
-Biedaczek. Mamusia i tatuś nie nauczyli że z dziewczynami się nie zadziera. Szczególnie z tymi które ćwiczą samoobronę i sztuki walki.
W tym samym momencie do pomieszczenia wparował Luke i "moja ulubiona koleżanka" Cathlin.
-Czemu on leży na podłodze?- zapytał Luke
-A czemu ty tam jeszcze nie leżysz?- odpowiedziałam mu pytaniem
Luke powiedział coś na ucho dla Cathlin , a dziewczyna podeszła do mnie, ustała za mną i złapała mnie za szyję. Na jej nieszczęście, ostatnio nauczyłam się przerzutów. Dziewczyna wylądowała z wielkim hukiem na ziemi.
-Luke, zaniemówiłeś?
Odwróciłam się ale nie spostrzegłam chłopaka w tym miejscu w którym ostatnio był. Nie było nawet Michaela. Ostrożnie podeszłam w stronę wyjścia.Gdy wystarczająco upewniłam się że nikogo nie ma przy drzwiach, wyszłam z pokoju. Ostrożnie kierowałam się piętro niżej. Na dole nikogo tez nie było, co stało się podejrzane. Usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi. Momentalnie przeszedł mnie dreszcz a na skórze poczułam zimne powietrze. Przykucnęłam za stertą pudeł. Słyszałam jak ktoś zbliża się w moją stronę. Serce waliło mi jak oszalałe, a ja miałam w głowie czarne scenariusze. Ktoś zatrzymał się przede mną. Uniosłam głowę w górę, i ujrzałam Niall'a.
-Niall wystraszyłeś mnie- powiedziałam wstając
-Wiem, a teraz chodźmy.
Wyszliśmy z budynku, a ja usłyszałam serię strzałów.
-Niall?
-Nic ci nie będzie, a teraz przyśpiesz trochę- powiedział
Wyszliśmy z terenu i udaliśmy się do samochodu.
-Nowy samochód?
-Nie, wyprany w perwollu.
-Samochodu się nie pierze. Ni co się tam dzieje?
-Czekaj tu, ja zaraz wrócę.
Wyszedł. Zostawił mnie samą. Minuty mijały i mijały a on nie wracał. Dalej miałam zawroty głowy, ale to chyba normalne. Obserwowałam budynek. Moją uwagę przykuły dwie osoby. Nie widziałam kto to, bo było ciemno, ale kierowały się do samochodu. Pisnęłam z przerażenia, co okazało się zbędne, bo to był Niall i Ashton. Weszli do samochodu i zajęli miejsca. Niall po stronie kierowcy a Ashton z tylu obok mnie.
-O boże- krzyknęłam jak ruszyliśmy
-Co się stało?- zapytał Ashton
-Zatrzymaj się
Niall zatrzymał się, a ja kazałam zapalić mu światło w środku.
-Jesteś ranny- powiedziałam do Ashtona
-Nic mi nie będzie.
-Kto ci to zrobił?- zapytałam
Ashton milczał.
-O nie, tak bawić się nie będziemy- powiedziałam po czym wysiadłam z samochodu.
Szłam chwiejnym krokiem w stronę budynku.
-Kelly wróć- krzyczał Niall
-Nie, oni zranili bliską mi osobę, to ja zranię ich
-Jesteś pod wpływem narkotyków i jestes wstawiona, wróć- powiedział- on cię potrzebuje, bądź dla nim wsparciem jutro ich zranisz, ok?- dodał
Przytaknęlam głową i wróciłam do samochodu. Kazałam dla Ashtona leżeć. Położył głowę na moim udzie.
-Boli?- zapytałam
-Nie
-Życie nie jest idealne, idealne jest w filmach. W rzeczywistości pełne bólu i cierpienia.- powiedział
Po 10 minutach byliśmy pod szpitalem. Lekarze zajęli się Ashtonem. Do rana czekałam na jakiekolwiek wieści, ale nikt nic nie mówił. Rano przyjechał Niall i kazał mi jechac do domu, ogarnąć się,a on zaczeka na informacje. Zawiózł mnie do domu. Weszłam, a w domu czekała mnie niespodzianka. Która wcale nie zapowiadała się dobrze, wręcz przeciwnie była złym znakiem.

*********************************************************************************
20 ROZDZIAŁ
nie ma żadnej notki. jedyne to że mamy nowy zwiastun
za który dziękuję bo jest kjeihufgwitgw. a wy jak myślicie?
 co to za niespodzianka w domu kel? co kryje Amy i Luke?
dziękuję za komentarze, i wyświetlenia, do kolejnego
skomentuj proszę = informowanie zakladka- informowani <3
Pacia

Liebster Awards

Dziękuję za nominację od _wanted_girl_ z bloga http://danger-lurks-in-the-dark.blogspot.com/
którego polecam. <3

1.Ulubiony kolor ? 
różowy, czarny 
 
2.Dlaczego piszesz bloga ?
 żeby podzielić się z innymi moimi fantazjami i wyobraźnią, i jako hobby
 
3.Masz Twittera ?
no jasne @_patrycja_pacia

4. Ulubiony film ?
Step Up wszystkie części 
 
5.Czego się boisz ?
pająków, horrorów, ciemności, 
 
6.Do jakiego fandomu należysz ?
Directioners, 5SOSfam, i bardzo lubię Justina Biebera, The Vamps, Selenę Gomez, Demi Lovato, Little Mix <3
 
7.Ulubione napój ?
sprite
 
8.Czy piszesz więcej niż jedno opowiadanie ?
jeszcze nie, ale mam plany żeby zacząć 
 
9.Grasz na jakimś instrumencie ?
nie, ale chciałabym nauczyć sie grać na perkusji i gitarze *-*
 
10. Lubisz śpiewać ?
średnio, chyba że jestem sama w domu, ale ja nie śpiewam tylko fałszuje
 
11.Masz jakieś zwierzątko ?
jak siostra się liczy to tak. :)
 
ja nominuję : 
  1.  http://friends-5sos.blogspot.com/ 
  2. http://the-one-that-got-away-pl.blogspot.com/ 
  3. http://my-story-with-l-h.blogspot.com/ 
  4. http://dontstop-fanfiction-hemmings.blogspot.com/ 
  5. http://fight-lukehemmings-ff.blogspot.com/ 
  6. http://tajemnica-fanfiction.blogspot.com/ 
  7. http://the-only-reason-fanfiction.blogspot.com/ 
  8. http://corrupted-fanfic.blogspot.com/ 
  9. http://letterstoashtonff.blogspot.com/ 
  10. http://zaynmalik-bb-fanfiction.blogspot.com/ 
  11. http://mlode-pokolenie-hogwartu.blogspot.com/ 

moje pytania pozostają bez zmian, więc:

 1. Co skloniło cię do napisania fanfcition?
2. Prowadzisz jeszcze innego bloga?
3. Jakie masz hobby?
4. Z czego czerpiesz pomysły na fanfcition?
5. Do jakich fandomów nalezysz?
6. Ile masz lat?
7. Spotkałaś na żywo swoich idoli?
8.Jakie masz plany na przyszłość?
9.Co robisz w wolnym czasie?
10.Czy znajomi z twojej klasy wiedzą że prowadzisz bloga?
11. Jakie jest twoje marzenie?
 
zaraz będzie nowy rozdział <3 

niedziela, 15 czerwca 2014

Nineteen

Nineteen

Jak przeczytałaś/eś to skomentuj to bardzo ważne+ rozdział nie sprawdzany.

MUZYKA

Dziewczyna biegła do domu. Nie mogła uwierzyć,że osoba której ufała, tak po prostu ją okłamała. Dla niej był to cios prosto w serce. Nigdy nie spodziewałaby się, że on może ukrywać taką tajemnicę. Rozumiała że trudno jest o takich rzeczach rozmawiać, ale zawsze jest jakieś wyjście. Widocznie dla niego tym wyjściem , było ukrywanie wszystkiego. Mogła mu teraz pogratulować, że tak bardzo ją zranił. W pewnym momencie dziewczyna zatrzymała się. Zauważyła że jest w parku niedaleko swojego domu. Postanowiła przemyśleć wszystko w samotności, to wszystko co wydarzyło się chwilę temu. Usiadła pod drzewem, i podsunęła kolana do klatki piersiowej. Przypomniał sobie ową sytuacje i momentalnie łzy zaczęły spływac po jej policzkach. Przypomniała sobie również słowa mamy : " Pamiętaj żaden chłopak nie jest wart twoich łez". Tak bardzo jej teraz brakowało, chciała z kimś porozmawiać, jedyną deską ratunku zostali chłopacy i Amy. Wstała z ziemi i wytrzepała spodnie. Udałą sie w strone domu. Po kilku minutach była na miejscu. Weszła do domu i to co tam zobaczyła wstrząsnęło ją jeszcze bardziej. Doskonale wiedziała że to sprawka Luke. Tylko on ma dostęp do domu. Na ścianach wisiały listy gończe Ashton'a. Takie same jakie pokazał jej Luke. Oprócz tego wisiały również ich wspólne zdjecia z lotniska, szpitala, ze spacerów. Oznaczało to jedno Ashton spotykał sie z nią tylko dlatego, żeby zdobyć informacje i przekazac je Luke'owi. Przyjrzała sie wykonanym zdjęciom. Jedno z nich wywołało u niej uśmiech, było to zdjęcie z lotniska, wykonane dosyć niedawno. Na zdjeciu była ona ubrana w dżinsy i koszulę w ręku trzymającą kwiaty stała na palcach i oddawał mu pocałunek, oczy miała zamknięte, tak samo jak on. On ubrany był w czarną bluzkę, czarne spodnie, czarne buty i miał bandamkę na włosach. Wyglądał cudnie. Dziewczyna patrzyła na zdjęcie, a po chwili porwała je na drobne kawałeczki i rzuciła na podłogę. Osunęła się wzdłuż ściany i zaczęła szlochać. Wyciągnęła z kieszonki spodni opakowanie z białym proszkiem. Długo wpatrywała się w to. Zaczeła otwierac opakowanie i przypomnialą sobie słowa lekarz mówiącego że nie moze ćpać. Obietnicę składanę Niall'owi że uda się do psychologa. Może tego potrzebowała, moze tylko to dla niej było deska ratunku. Rzuciła opakowanie pod ścianę i zabrała sie za sprzątanie bałaganu. Usłyszała dzwonek do drzwi. Podeszła do drzwi i wyjrzałą przez wizjer. Stal tam Ashton z bukietem róż w ręce, takim samym jaki dostała na lotnisku.  Rozum kazał jej nie otwierać drzwi, to koniec mówil. Za to serce podpowiadalo jej zupełnie coś innego. Żeby otworzyla drzwi i żeby wytłumaczyli sobie wszystko. Otworzyła drzwi i spojrzała na niego. Miał "szklane oczy" co oznaczało ze musiał płakać, nie widziala go nigdy w takim stanie. Wbiła wzrok w ziemię i powiedziała prawie szeptem
-Masz minutę.
Chłopak uśmiechnął się i podszedł blizej dziewczyny, natomiast ona wykonała krok w tył. Zrozumiał żeby nie podchodzić bliżej. Spojrzal w jej oczy i zaczął wyjaśniaj jej całą sytuację. Przez całą rozmowę patrzył w jej oczy. Ona uważnie słuchała i również patrzyła w jego oczy mogła wyczytać,że żałuje tego co zrobił, że chcę żeby ona mu wybaczyła. Znalazła się w kropce nie wiedziała czy da radę, zaufać chłopakowi. Mówią że jak kończy się zaufanie kończy się związek. Czy to samo było w ich przypadku?
-Ashton, wierzę Tobie, ale nie wiem czy jestem w stanie zaufać ci na nowo. Mogłeś powiedzieć mi o tym,w każdej chwili, ale ty wybrałeś , żebym dowiedziała się od przypadkowego człowieka. W tym wypadku Luke.- powiedziała
-Jak miałem ci to powiedzieć. Hej jestem Ashton i jestem poszukiwany listem gończym w całej Australii? Chcesz zakończyć to co jest miedzy nami? Tak po prostu.- powiedział chłopak
-Dajmy sobie trochę czasu. Muszę to wszystko uporządkować. Wrócimy do siebie, ale później.
 -Czyli zrywamy?
Dziewczyna spojrzała na niego, i pokiwała twierdząco głową. Zaczęła szlochać. Nie mogła powstrzymać łez.
-Mam do Ciebie tylko jedną prośbę. Nie rób żadnych głupot- powiedział wskazując na opakowanie z narkotykami. -Będę cię chronić, pamietaj o mnie.
Chłopak odwrócił się na pięcie i udał się w stronę drzwi.
-Luke- zawołała dziewczyna
-Tak- zapytał
-Przytul mnie proszę, ostatni raz- powiedziała
Chłopak podszedł do dziewczyny i przytulił ją. Dziewczyna wtuliła się w tors chłopaka i lekko szlochała. Czuła się bezpiecznie w ramionach chłopaka. Nie wiedziała czy jeszcze poczuje zapach chłopaka, czy jeszcze znajdzie się w ramionach chłopaka. Wtuliła się mocniej w tors i poczuła wiekszy przypływ bezpieczeństwa. Odsunęła się od chłopaka i spojrzałam na bukiet, który dalej trzymał w ręce.
-To dla mnie?
-Tak
Wręczył kwiaty dziewczynie. I skierował się w stronę drzwi.
-Kelly, nie zapomnij o mnie, proszę.
Pokiwała twierdząco głową i zaczęła zbierać wszystkie kartki ze ścian.
-Kocham Cię- powiedział szeptem licząc, że nie usłyszy.
-Też Cie kocham- odpowiedziała nieco głośniej
-Zaczekam na ciebie- powiedział i ostatni raz spojrzał na dziewczynę. Skierował się w stronę drzwi, na komodzie zostawił jej telefon, który został u niego w domu, po drodze wziął tylko opakowanie z białym proszkiem i wyszedł.

*3 tygodnie później* *Kelly POV'S*
Przez trzy  tygodnie nadrabiałam dwa tygodnie nauki. To było męczące. Przez ten czas nie odzywałam się do Luke ani Ashton'a. Jedynie rozmawiałam z chłopakami i Amy. Wytłumaczyłam im wszystko, i postanowili że zemszczą się na Luke. Dzisiaj po szkole jedziemy do Madison.
Ostatnia lekcja dłużyła się niemiłosiernie, ciągle patrzyłam na zegarek. Po 5 minutach zadzwonił  wreszcie dzwonek. Spakowałam rzeczy do torby, i wybiegłam ze szkoły. Udałam sie w stronę mojego nowego Porsche. Wsiadłam i wyjechałam z parkingu szkolnego z piskiem opon. Jechałam tak szybko jak tylko się dało. Zaczęło się na 180 km/h, a skończyło na 235 km/h. Znalazłam się na miejscu po 20 minutach. Wysiadłam z samochodu i włożyłam piostolet do tylnej kieszonki spodni. Udałam sie do mieszkania gdzie przebywała Madison. Otworzyłam drzwi i udałam się do salonu, gdzie przebywała.
-Hej Kel- powiedziała z uśmiechem
-Gdzie Harry
-W kuchni
Przeszłam do kuchni.
-Harry zwiąż ją zaczynamy zemstę- powiedziałam
-Na to tylko czekałem - powiedział przegryzając dolną wragę.
Chłopak przeszedł do salonu i wykonał czynność. Powróciłam do salonu
-Madison, to co teraz się wydarzy to wszystko to wina Luke, tylko i wyłącznie jego. Teraz ty sobie trochę pocierpisz, a razem z tobą Luke. Przez niego strasznie cierpiałam, a teraz on sobie trochę pocierpi.
-Co masz na mysli?- zapytała
-To- powiedziałam i wyjęłam z kieszeni pistolet
Wstałam i ustałam na przeciwko dziewczyny. Celowałam w jej głowę.
Czułam drobna niepewność, ale gdy pomyślałam o Luku i o tym jak bardzo mnie zranił.
Podeszłam bliżej i wycelowałam w jej czoło. Spojrzałam w jej oczy, były pełne bólu i przerazenia. Ale to jedyne wyjście. Pociągnęłam za spust i strzeliłam . Krew rozprysła na ścianę za nią. To było przerażająco, ale zasłużyła na to. Harry wyprowadził mnie z pomieszczenia i kazał pojechać do domu.
-Harry, daj  mi nagranie
Chłopak podał mi kamerę z nagraniem, a ja pojechałam do domu.
W domu zgrałam film na płytę i włożyłam do koperty. Zakleiłam ja i schowałam do torby. Usłyszałam mój telefon.
-Halo
-Kelly hej
-Hej Amy
-Dzisiaj impreza idziesz?
-Hmmmm...... No jasne, a po imprezie wyścigi?
- A zorganizujesz?
- A pomożesz mi?
-Wynajme ludzi, zrobią to za nas. 
-Ok, 20 u mnie?
-Dobra to pa.

Ubrałam się w to
i wyprostowałam wlosy. Byla 19:45. Nałożyłam lekki makijaż i zeszłam na doł. Do torby schowałam potrzebne rzeczy i płytę. Wzięłam kluczyki do Lamborghini czarnego z nitro. Wyszłam z domu, zakluczyłam go i udałam sie do garażu. Chwilę potem pojawiła się Amy. Wsiadłyśmy do samochodu i pojechałyśmy do klubu. Czekali tam na nas nasza ekipa, a kilka stolików dalej Luke ze swoimi ziomkami.
Impreza trwała do 22:30. Potem zaczęły się wyścigi. Opuściłam jako pierwsza lokal i doszłam na start wyscigu. Stali tam już moi ludzie. Wytłumaczyli mi całą trasę, a ja zadzwoniłam do Amy,żeby powiedziec jej ze moga już przychodzić. Amy odgrywała dużą rolę. Miała numery do wszystkich uczestników pisała im jednego sms'a a oni zjawiali się jak najszybciej. Wróciłam na parking po moje Lamborghini. Chwilę potem przyszła do mnie Amy.
-Chcesz?- zapytała
-Co tam masz?
-Kokainę
-Daj trochę- powiedziałam
-Na pewno?
W odpowiedzi kiwnęłam twierdząco głową. Dzieczyna wysypała mi trochę na dloń, a ja przyłożyłam do nosa i wciągnęłam. Zakręcilo mi się w głowie. Wszystko wydawało sie inne. Zachwiałam się , ale nie upadłam. Podeszłam do samochodu.
-Będziesz prowadzic w takim stanie?- zapytała
-Nic mi sie nie stanie
Prowadziłam samochód, ale wszystko wirowało wokól mnie, wiedziałam ze to efekt kokainy, ale bez przesady. Podjechałam na linie startu i opuściłam na chwilę samochód. Wszyscy byli gotowi. Nagle podszedł do mnie Ashton.
-Bierzesz udział w wyścigu?- zapytał
-Tak- powiedziałam
-Czemu masz takie wielkie źrenice?- zapytał- nie, nie mow mi że ćpałaś- powiedział
-Wracasz do domu, zawiozę cie- powiedział z troską
-Koleś ona bierze udzial w wyscigu- wtrąciła się Amy
-Poradzisz sobie- powiedziała do mnie
Wsiadłam za kółko. Obok mnie podjechało czarne porsche Luke.
-Jak wygram oddajesz mi Madison- powiedział
-A jak ja to rozwiązujesz grupę- powiedziałam
-Powodzenia
-Nawzajem Hemmo, może ci się przydać
Wyszła Laura w skąpym stroju, w ręcę trzymając czarno-białą flagę. Opuściła flagę w dół i wszystkie samochody ruszyły. Jechałam jako pierwsza, tamci frajerzy nie mieli ze mną szans. Ale w pewnym momencie zaczęło robić mi sie słabo, poczułam straszny ból w głowie, i po chwili nastała ciemność.

*Ashton POV'S*
Stałem na mecie i czekalam aż wróci Kelly. Jechała pod wpływem narkotyków, co nie było dobre. Podeszłem do jej przyjaciół z gangu.
-Hej, wiecie ze Kelly jedzie pod wpływem narkotyków?- zapytałem ich, na co oni spojrzeli na mnie zdziwionym wzrokiem
-Jak to?- wyjąkał blondyn
-Widziałem ją przed wyścigiem, ćpała- powiedziałem
-Musimy po nią jechać- powiedział blondyn
-Zaczekaj moze wróci sama- powiedział chłopak z loczkach

*****************************************************
I JAK PODOBA SIĘ 19?
CHCECIE ZEBYM ZAŁOŻYŁA HASTAG DOTYCZĄCY FF?
DO NEXTA
+ LICZĘ NA WASZE KOMENTARZE
Pacia xxxxx

niedziela, 8 czerwca 2014

Liebster Awards

Liebster Awards

Do Liebster Awards nominowała mnie Agatta prowadząca bloga moje-nowe-zycie-w-samotnosci.blogspot.com. I BARDZO JEJ DZIĘKUJĘ <3

Zasady Liebster Award:
 Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie  obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.


 CZAS NA ODPOWIEDZI ! :

1.Jak długo interesujesz się 1D?
hmm. od listopada 2012 roku, (trochę krótko) 

2.Dlaczego postanowiłaś pisać opowiadanie?
Szczerze nie wiem, na początku prowadziłam zeszyt gdzie zapisywałam rozdziały, a potem postanowiłam podzielić się tym co pisze z innymi. :)

3.Ulubieniec z zespołu?
Nie mam ulubieńca z zespołu. Wszystkich lubię tak samo.

4.Jakie jest twoje hobby?
pfffff.... czytanie ff, pisanie ff, czytanie książek i słuchanie muzyki <3

5.Ile masz lat?


obecnie 14, ale 23 grudnia skończę 15

6.Kim chcesz zostać w przyszłości?
farmaceutką, lub pracowac w policji *-*

7.Do jakich fandomów należysz?
Directioners <3, 5 SOS family <3 ,

8.Masz twittera?
yep @_patrycja_pacia

9.Jakiej muzyki słuchasz?
wszystkiego po trochu.

10.Masz rodzeństwo?
tak młodszą siostrę Wiktorię

11.Ulubiona książka?
Cień, Pretty Little Liars, One Direction, Szukając Alaski *_*

Nominuję:
1. http://only-you-can-mend.blogspot.com/
2. http://returnfanfic.blogspot.com/
3. http://fall-5sos-tlumaczenie.blogspot.com/
4. http://stay-strong-niall.blogspot.com/
5. http://brokenheart-fanfiction.blogspot.com/
6. http://frailty-fanfiction.blogspot.com/
7. http://fanfiction-wherever-you-are.blogspot.com/
8. http://youre-toxic.blogspot.com/
9. http://dreadful-fanfiction.blogspot.com/
10. http://lighted-dark-fanfiction.blogspot.com/
11. http://onlybrotherxx.blogspot.com/

moje pytania:
1. Co skloniło cię do napisania fanfcition?
2. Prowadzisz jeszcze innego bloga?
3. Jakie masz hobby?
4. Z czego czerpiesz pomysły na fanfcition?
5. Do jakich fandomów nalezysz?
6. Ile masz lat?
7. Spotkałaś na żywo swoich idoli?
8.Jakie masz plany na przyszłość?
9.Co robisz w wolnym czasie?
10.Czy znajomi z twojej klasy wiedzą że prowadzisz bloga?
11. Jakie jest twoje marzenie?

Pacia xxxxx

Eighteen

EIGHTEEN

To już osiemnasty rozdział :) zostało jeszcze ok.15 rozdziałow. Myślę że pod tym rozdziałem będzie więcej komentarzy niż pod poprzednim, chociaż i tak byłam bardzo zadowolona z ilości tych komentarzy. Szablon zepsuł się, ale za 2 tg. będzie nowy <3 a teraz miłego czytania
PS. DRUGA CZĘŚC NOTKI POD ROZDZIAŁEM
KOCHAM WAS i przepraszam ze rozdział tak późno


Stałam jak słup i przyglądałam sie Amy, która była w samochodzie.
-Co tu robisz?- zapytałam
-Pierwsza zadałam Tobie te pytanie- powiedziała z uśmiechem
-Yhm tak jakby porwali mnie- powiedziałam za jednym tchem
-A ja przyjechałam z resztą odbić Ciebie- powiedziała- a teraz wsiadaj zwiewamy stąd.- dodała
Posłusznie wykonałam polecenie dziewczyny.
-Mogłabyś powiedzieć naszym, że już kończymy i żeby z nami wrócili?- zapytałam
-A czemu?- zapytała
-Tak po prostu. Nie chce żeby komukolwiek cis sie stało.- powiedzialam
-Z tym będzie akurat problem, bo nie wiem gdzie są, ale oni poradzą sobie, mają przed budynkiem czarnego vana, więc luz- powiedziała i opuściła parking.

Jechałyśmy w zupełnej ciszy. No może nie zupełnie bo radio grało.
-Jaki dzisiaj dzień?- zapytałam
-Ogólnie dzisiaj powinnas wrócić z Los Angeles- powiedziała
-To gdzie ja jestem?- zapytałam przerażona
-Jesteśmy obecnie w Nowym Jorku- powiedziała- teraz jedziemy na lotnisko i wracamy do domu
-Ja nie wracam- powiedziałam stanowczo
-Czemu?
-Musze odebrac towar.- powiedziałam
-Dziewczyno, odbierzesz ten towar kiedy indziej- powiedziała
-A co z reszta?- zapytałam
-Zadzwoń do nich- powiedziała podając mi telefon
Wybrałam numer do Liam'a, ale nie odebrał, potem do Harr'ego tez nie odebrał, zadzwoniłam do Niall'a odebrał po trzech sygnałach.
-Niall gdzie jestes?- zapytałam
-Kelly?
-A kto inny?
-Wracajcie do Londynu, my polecimy późniejszym lotem, a z lotniska odbierze cię Ashton- powiedział- i nie zadawaj żadnych pytań i narazie nie dzwoń, spotkamy się jak wrócimy, a i kup sobie te leki, i zapisz się na terapię, i nie ma żadnego ale. Kocham cię- powiedział i rozłączył się
- I co?- zapytała dziewczyna
-Mamy wracać do domu- powiedziałam
-Nie, ty wracasz ja zostaję i czekam na resztę- powiedziała
-Super- mówię cicho

Po 30 minutach jestesmy na lotnisku. Dziewczyna daje mi mój bilet i dokumenty, które oczywiście sa podrabiane. Udaje się bez pożegnania do wyznaczonego miejsca i podaje bilet. Następnie zmierzam już w stronę samolotu. Podróż jest trochę długa, a najgorsze jest to,że nie mam telefonu ani nic.

Po 8 godzinnej podroży jestem w Londynie. Wysiadam z samolotu i kieruję się w stronę wyjścia z lotniska. Gdy jestem już przy wyjściu z lotniska, ktoś łapie mnie za ramię, pod wpływem nerwów, ze jest to ktoś z ludzi Hemmings'a odwracam się i wymierzam cios prosto w policzek chłopaka, który okazał się Ashtonem.
-Przepraszam Ash, myślałam,że to Luke- mówie szybko
-Nic sie nie stało- odpowiada chłopak i przykłada dłon do policzka.
-Nie wiedziałam,że to ty, naprawdę przepraszam-  mówie
-Ej, spokojnie, przeprosiłas raz i tyle wystarczy.- mówi ze spokojem- Tęskniłem za tobą- dodaje
-Ja za tobą też- odpowiadam i przytulam chłopaka- zawieziesz mnie do domu?- pytam
-Nie, dzisiaj jedziemy do mnie- odpowiada chłopak- chcesz żebym zaniósł cię do samochodu?- pyta unosząc jedna brew
-Tak- prawie krzyczę- tylko odwróć się- dodaje
Chłopak odwraca się i lekko kuca, a ja chwilę potem wskakuje na niego. Następnie jesteśmy w jego samochodzie i jedziemy do jego domu.
-Co robiłaś w Los Angeles i gdzie masz walizkę?- zapytał chłopak
-yyyyyyy no ten, no-zaczynam się jakać- ja tam spotkałam się z moją rodziną i przyjaciólkę, a moją walizkę ma Niall, tylko on wraca później bo, musiał załatwić jakieś swoje sprawy- powiedziałam
-A okej- odpowiedział chłopak
Dalsza droga minęła w ciszy.
-Jesteśmy- mówi zadowolony chłopak i wysiada z samochodu.
Powtarzam czynność chłopaka.
-Mieszkasz sam?- pytam
-To jest akurat moje mieszkanie, a moi rodzice mieszkają tam gdzie pierwszy raz się spotkaliśmy- odpowiada chłopak i otwiera drzwi od klatki.
Wchodzimy po schodach na drugie piętro i udajemy się w kierunku mieszkania nr 5. Ashton otwiera drzwi i przepuszcza mnie pierwszą.
-Przepraszam za bałagan, ale nie miałem czasu posprzątać- mówi i odwiesza kurtkę na wieszak
Podaję mu moją bluzę,a chłopak mówi żebym poszła do salonu. Wykonuje polecenie Irwina i udaje się do salonu. Przed wejściem do salonu znajduje się komeda na której stoją zdjęcia rodziny Irwina, tak mi się wydaje.
-To moja rodzina- mówi Ash i podaje mi szklankę z sokiem pomarańczowym- chodź do salonu-dodaje po chwili
Gdy wchodzę do pomieszczenia coś a raczej ktoś, kogo nie spodziewałabym się w domu Irwina przykuwa moją uwagę. Wykonuje krok w tył i wpadam na chłopaka. Ciemny blondyn łapie mnie w talii.
-Co ty tu kurwa robisz?- pyta mocno zdenerwowany
-Kelly i Ashton, jak milo zobaczyć was razem, po tak długiej nieobecności- mówi .........

********************************************************************
JAK MYŚLICIE KTO ZLOŻYŁ WIZYTĘ W DOMU IRWINA?
MOGĘ WAM POWIEDZIEĆ ŻE W KOLEJNYM ROZDZIALE NA JAW WYJDĄ INFORMACJE KTÓRYCH O ASHTON'IE JESZCZE NIE WIEDZIELIŚCI A DOTYCZĄ ONE JEGO PRZESZŁOSCI. BĘDZIE DUŻO  EMOCJI W KOLEJNYM WIĘC PRZYGOTUJCIE SIĘ
                                                                                                                          Pacia xxxxx