czwartek, 3 lipca 2014

Twenty two

TWENTY TWO

Jak przeczytasz rozdział to skomentuj, proszę i z góry dziekuję <3

*Kontynuacja LUKE POV'S*
Musiałem do niego zadzwonić, żeby spotkac się z gangiem Kelly i wszystko im wytłumaczyć, inaczej Kelly stanie się krzywda. Czego nie chciałbym. A gdy z Ashton'em będzie dobrze pogadam z Kelly i wyznam jej prawdę, a Ashtonowi powiem dlaczego to wszystko się stało. Wolę żeby dowiedzieli się ode mnie niż od osób trzecich. Zbliżała się 20:00, od godziny byłem gotowy wraz z moją ekipą. Czekaliśmy tylko na Niall'a i resztę. Tak jak obiecałem żadne z nas nie ma przy sobie broni. Postanowiłem dowiedzieć się co u Kelly, dlatego wybrałem jej numer. 
-Halo.- powiedziała zła
-Hej
-Co chcesz?
-Jak się czujesz?
-Ty mnie się pytasz jak się czuję? Moi rodzice wyrzekli sie mnie jako córki, dowiedzieli się że jestem w gangu, a to wszystko przez ciebie. A ty jeszcze masz godność żeby do mnie dzwonić i pytac się jak sie czuję? 
-To nie ja powiedziałem, ale powiedziałem im że ja też jestem w gangu i że przeze mnie zostałaś zastępcą szefa gangu. Nie musisz dziekować, w końcu jesteśmy rodzeństwem, a rodzeństwo wspiera się, prawda?
-No prawda. Naprawdę zrobiłeś to dla mnie?
-Tak
-A czemu?
-Bo ty jesteś moją starszą siostrą i nie ważne co między nami się działo zawsze tak będzie. I wiem że nie możesz zrozumieć mojego zachowania, bo czasami mam ochotę ciebie zabić, ale przemyślałem to wszystko i zależy mi na tobie jak na siostrze oczywiście.
W odpowiedzi usłyszałem cichy szloch dziewczyny.
-Ej nie płacz księżniczko.- powiedziałem 
-Kocham  cię Luke jak brata oczywiście- powiedziała przez łzy
Po tych słowach łzy zaczęły zbierać mi się w oczach, a w sercu poczułem takie ciepło, którego nigdy nie doświadczyłem.
-Też cię kocham. A gdzieś ok. 23 przyjade po ciebie do szpitala bo pewnie jesteś z Ashton'em. A właśnie jak się czuje? 
-Nie przyjeżdżaj będę nocowac u Amy, a z Ash'em coraz lepiej, jutro rano go wypiszą, i go odbiorę, a potem pojadę po rzeczy do domu.
-Hmmm, dobrze, to dobranoc.
-Dobranoc.
Odłożyłem telefon i nie wiedziałem co robić. Kelly jest w niebezpieczeństwie przeze mnie, znów. Usłyszałem jak ktoś wchodzi do pomieszczenia. Odwróciłem sie i spostrzegłem cały Dark.
-Siadajcie.- powiedziałem i wskazałem kanapy stojące pod ścianą, a sam podszedłem do białej tablicy.
-O czym będziemy rozmawiać?- zapytał Zayn, tak mi sie wydaje.
-Zaczekaj zaraz przejdziemy do konkretów.- powiedziałem
-A czemu nie ma Kelly, Amy i Ashton'a?- zapytała Cathlin 
-Cathlin stul twarz- krzyknął Mikey,a ja spiorunowalem go wzrokiem
-Nawet gdyby była, to nie mogłabyś je pobić- powiedziałem poważnie, a ona spuściła głowe w dół.
-To jest Kelly- powiedziałem odsłaniając jej zdjęcie na tablicy
-Przejdź do rzeczy Hemmo -powiedział Logan
-Dobra Kelly i Ashton są w niebezpieczeństwie bardziej to Kelly, ale Ash też. W mieście jest trzeci gang więc, trzeba będzie połączyć siły i go wyeliminować. 
-Czemu Kelly i Ashton jest w niebezpieczeństwie?- zapytał James
-Podpisałem z kimś papiery LDA, i ta osoba zrobi wszystko żeby jej się pozbyć, a ja nie mogę się wycofać, bo inaczej ja skończę martwy.
-LDA?- zapytał Niall
-Tak LDA. 
-Kelly przecież dostała list z tym podpisem, czyli to twoja sprawka?
-Nie, ale wiem kogo.Amy. 

*Kelly POV'S*
-Ashton jak wyjdziesz ze szpitala, może zamieszkamy razem?- zapytałam 
-Jestem na tak- odpowiedział
-Przyjdę po ciebie jutro
-Chce ci się? 
-Dla ciebie wszystko- powiedziałam
-Zostajesz na noc?
-Nie, idę spać do Amy, a jutro po ciebie przyjadę i pojedziemy po moje rzeczy.
-A co z rodzicami?
-Pfff, łatwizna.
Przytuliłam sie do torsu chłopaka.
-Ała
-Sorry Ash zapominam gdzie masz tą blizne po operacji- powiedziałam odsuwając się
Chłopak złapał moja rękę i patrzyliśmy sobie w oczy. Ale wszystko piękne co się szybko kończy. Do pomieszczenia wkroczyła Amy. 
-Kel idziemy?- zapytała uradowana
Przytaknęłam twierdząco głową i pożegnałam się z chłopakiem. Ruszyłam wraz z przyjaciólką w stronę jej samochodu. Po 25 minutach byłyśmy u niej w domu. 
-Idź do mnie do pokoju, zaraz przyjdę- powiedziała
-Pomóc ci?- zapytałam
-Nie- odpowiedziała i zniknęła za drzwiami prowadzącymi do piwnicy.
Nie wiedziałam po co poszła do piwnicy, ale postanowiłam nie zamartwiać się błahostkami, więc ruszyłam do pokoju dziewczyny. Jej pokój był w kolorach fioletu i bieli. Mieszkała sama, czasami tylko odwiedzali ja rodzice. Zostawiłam rzeczy na łóżku i podeszłam do biurka. Były tam wszystkie papiery potrzebne do szkoły i na akcje. Wzięłam z biurka laptopa. Moją uwagę przykuła kartka zatytułowana "LDA" jak osoba  z mojego listu. Wzięłam kartkę w ręce a laptopa odłożyłam na biurko. Zaczęłam czytać.
" LDA- Luke Dark Amy
CEL: ZNISZCZYĆ I WYELIMINOWAĆ KELLY, A PRZY OKAZJI I ASHTONA"
Potem było napisane do czego się zobowiązują  i że nie mogą z tego się wycofać. Usłyszałam kroki na górę. Wyjęłam szybko telefon i napisałam sms'a.
Do grupy DARK: Jestem u Amy i jestem w niebezpieczeństwie. Przyjdźcie szybko proszę. Kelly x

*Luke POV'S*
-I co chcecie tak po prostu do niej jechać i powiedzieć że wszystko wiecie?- zapytałem
W tym momencie cały Dark dostał sms'a. Przeczytali i natychmiast ruszyli w stronę wyjścia.
-Halo gdzie jedziecie?- zapytałem
-Kelly przysłała sms'a, że jest u Amy i jest w niebezpieczeństwie. Jedziemy do niej- powiedział Louis
-Luke może tez pojedźmy, od początku nie lubiliśmy tej całej Amy- powiedziała Laura
-Po prostu chce jechac żeby zobaczyc Harrego w akcji- wtrącił się Calum, na co dziewczyna spoliczkowała go
Harry podszedł do dziewczyny i powiedział jej coś na ucho a ona przytaknęła głową.
-Laura on jest w innym gangu.- powiedziałem
-Ale przeciez łączymy się w jeden gang, to możemy by razem.- powiedziała
-Dobra, jedziemy wszyscy w czasie drogi ustalimy cały plan działania. A jutro dokończymy rozmowę- powiedziałem i wszyscy ruszyli w stronę wyjścia.

*Kelly POV'S*
Do pokoju weszła Amy, ubrana na czarno.
-Amy wróciłaś, co będziemy robić?- zapytałam lekko zdenerwowana
-Może obejrzymy jakiś horror, na przykład jak przyjaciółka chce pozbyć się przyjaciółki, co ty na to?
-A jaki to tytuł?
-Życie moja droga, a teraz grzecznie pozwolisz że cię zwiąże, albo twoje życie skończy się jeszcze wcześniej.
Przytaknęłam lekko glową. Byłam w kompletnym szoku. Jak przyjaciółka mogła jej tak zrobić. Przecież zawsze mówiły sobie o wszystkim.
-A teraz zejdziemy do piwnicy i tam sobie pogadamy.
-Jak mam zejść jestem przecież związana.
-Nie martw się, pomyślałam o tym.
Po wypowiedzeniu tych słów, wyszła z pokoju. Wróciła po 5 minutach z przypakowanym gościem.
-Kto to?
-Mój pomocnik i przywódca Breaker'a.
-Czego?
-Nowego gangu, kochaniutka.
Zostałam przerzucona jak worek i zniesiona na dół. Zastanawiałam się gdzie są moi ludzie, przeciez nie mogli mnie olać.

W tym samym czasie przyjaciele dziewczyny kierowali się do domu Amy. Podjechali na podjazd, wysiedli i skierowali się w stronę drzwi. Zapukali jeden raz, drugi, a za trzecim otworzył im gliniarz.
-Dobry wieczór w czym pomóc- zapytał
-Szukamy Amy Clark- powiedział Niall
-Wynajmujemy od niej mieszkanie- odpowiedział
-To ona tu nie mieszka?- zapytal Liam
-Nie
-A gdzie mieszka?
-Tego nie wiem.
-Dobrze dziekujemy.
Ustali przed samochodem.
-To prawdziwy gliniarz?- zapytała Cat
-Tak, ostatnio mnie przesłuchiwał- powiedziała Laura, a wszyscy spojrzeli na nią
-No co, nakryli mnie na dilerowaniu- dodała po chwili
-To gdzie ona jest?- zapytał Luke
-Namierz telefon Kelly a się dowiemy. -powiedziała Caithlin
-Niall daj telefon- powiedział Luke, a chłopak podał urządzenie- Nick masz robotę- powiedział Luke rzucając telefon
-Ile ci to zajmie? - zapytała Ellie
-Dwadzieścia minut- odpowiedzial Nick

Powrót do Kelly
-Amy czemu ty mi to robisz?- zapytałam plując krwią
-Bo moja droga, masz wszystko co chcesz. Zastępca szefa gangu, chłopak z innego gangu, złote Porsche i pochwały za kierowanie akcjami którymi dowodziłam ja. Wszyscy widzą tylko ciebie mnie nikt- odpowiedziała jej przygotowując pistolet
-Pogadamy ze wszystkimi i przejmiesz moja funkcję
-Nie chcę litości- powiedziała i strzeliła w tablicę obok mnie.- Nikt cię nie uratuje, mają zły adres, a ty nie masz telefonu, więc umrzesz spokojnie. Mozesz wybrać strzelę w twoje serce, podetnę ci żyły, albo przedawkujesz narkotyki. Wybeieraj
-Amy, rozwiąż mnie pójdziemy do psychologa. Wszystko sobie wyjaśnimy- powiedziałam
-A teraz jeszcze uważasz że jestem psychiczna? Pięknie Kelly. Jednak ja tobie wybiorę sposób smierci. Dam ci leki po których nie będziesz się ruszać a potem uduszę ciebie- powiedziała



*******************************************************
Rozdział wcześniej bo jutro wyjeżdżam i wracam w niedzielę. Jest dłuższy i chcę żebyscie napisali swoje wrażenia. ZA BŁEDY PRZEPRASZAM :)
1. PAMIETAJCIE JUTRO PREMIERA PŁYTY NASZYCH SOSIKÓW
2. POMOŻECIE DIRECTIONERS NA TT SPAMUJAC HASŁEM  #PolandNeedsOnTheRoadAgainTour tylko nie piszcie #polandneedsontheroadagaintour x123, bo wtedy blokniecie akcję piszcie np." #polandneedsontheroadagaintour trzynaście"
 Z GÓRY WAM DZIEKUJEMY <3
Pacia xxxxx


4 komentarze :

  1. Ha! Pierwsza!
    Amy to prawdziwa dziw... wywłoka!
    Jak ona tak mogła?! I tak jej nie lubiłam, więc nie będzie mi żal, jak ją zabijesz, czy coś. Tylko jak już, to ma być powolna i bolesna śmierć! (tak, wiem, mam niebezpieczne zapędy sadystyczne i powinnam się leczyć, ale wisi mi to :P)
    Rozdział genialny i to super, że relacje Kells i Luke'a się poprawiają :D
    Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)
    Kat xx.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem co powiedzieć.. rozdział super. Czekam na następny x

    OdpowiedzUsuń
  3. :o Ona nie może zabić Kelly !! Ona musi być z Ashem i ułożyć sobie życie na nowo i wgl. I teraz jeszcze Luke <3 ! Chce utrzymywać z nią kontakt <3 ! Boziu ja chce już kolejny. <33 !

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam twoje powiadanie*.* Kiedy next ?;d

    OdpowiedzUsuń