środa, 24 grudnia 2014

Podziękowania

CHCIAŁABYM PODZIĘKOWAĆ:
-WSZYSTKIM CZYTELNIKOM ZA CZYTANIE TEGO BLOGA
-STRONIE NA FB 5SECONDS OF SUMMER POLAND KTÓRA UDOSTĘPNIŁA TE FF
-SZABLONIARNI
-ZWIASTUNOWNI
-GRUPIE Z FF NA FB
-ZA KOMENTARZE
-ZA WYŚWIETLANIE
-ZA MOTYWACJĘ
- ZA WSZYSTKO
KOCHAM WAS
PACIA xxxxx
Przy okazji życzę wszystkim WESOŁYCH ŚWIĄT <3

Epilog

 CHCIAŁABYM ŻEBY KAŻDY KTO TO PRZECZYTA NAPISAŁ MI CO O MYŚLI O TYM FF . KOCHAM WAS
*3 lata później*
-Mamo naprawdę tak poznałaś tatę?
-Tak skarbie.
-A gdzie on teraz jest?
-Wiesz, teraz pracuje, ale wróci do nas niedługo.
-Obiecujesz?
-Obiecuję
-Na paluszek?
-na paluszek
Usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Zaczekaj tu Amy, mamusia pójdzie otworzyć.
Skierowałam się w stronę drzwi. Otworzyłam i zastałam za nimi Luke, Caluma, Michael'a i Nialla.
-Hej
-Hej, mamy dla ciebie niespodziankę
-Jaką?- zapytałam
-Chłopaki odsuńcie się.- powiedział Niall
Odsunęli się a ja zobaczyłam kogoś na kogo czekałam 3 lata.
-Ashton
-Kelly
-Tata?
Spojrzałam na małą która biegła w stronę Ashtona. Zrobiłam to samo co ona.
-Wróciłeś
-Obiecałem, a obietnic w stosunku do ciebie dotrzymuję i będę dotrzymywał.
Wtuliłam się w chłopaka i dopiero teraz jestem naprawdę szczęśliwa mam wszystko co mi potrzebne o co najważniejsze czuję się kochana. 

*******************
takze no ten to koniec oficjalnie. Nie będzie drugiej części.
CHCĘ PODZIĘKOWAĆ ZA WSZYSTKIE KOMENTARZE, WYŚWIETLENIA, SZABLON, ZWIASTUNY,
RÓWNIEŻ WAM ZA TO ZE CZYTALIŚCIE TO.
(JAK NAPISZĘ NOWE FF ZAMIESZCZĘ TUTAJ LINK)
KOCHAM WAS
PACIA XXXXX

sobota, 20 grudnia 2014

Dodatek

DODATEK

*2 lata później*
Przez te dwa lata zmieniło się bardzo dużo. Jestem samotną matką oczekującą aż jej narzeczony wyjdzie z więzienia. Brzmi jak w jakimś filmie, ale niestety  życie to nie film. Trudno było pogodzić się z faktem że noszę w sobie nową istotkę. Juz po 2 miesiącach ciąży wysiadałam psychicznie, a do tego musiałam pozaliczać wszystkie egzaminy. Było trudno, ale teraz nie narzekam. Mimo że z moich planów na studia zostały nici dalej o nich marzę. Luke zapewnia mnie że zajmie się małą, ale ja nie chcę narzucac na niego kolejnych obowiązków i tak pomagał mi za dużo. Jestem mu wdzięczna nie wiem, co bez niego bym zrobiła. Pani Irwin również dużo mi pomaga. Załatwiła mi pracę jako asystentka w swoim biurze. Nie odwiedzała m ciebie odkąd tam trafiłeś. Po prostu dalej dla mnie to nierealne, nie moge tam po prostu wejść a następnie wyjść, widok ciebie tam  łamie mi serce. Poczekam aż wyjdziesz, żebyśmy mogli stworzyć rodzinę. Co do moich rodziców, nie odzywaja sie do mnie i chwała im za to. Nie obchodziłam ich nigdy więc nie mam czym się przejmować. Mała jest naprawde podobna troche do ciebie, chociaz oczy ma moje. Nie mogę się doczekać aż ją zobaczysz. Mam nadzieję ze Luke przekazuje tobie zdjęcia, przynajmniej tyle mogę zrobić. Przepraszam ze pisze dopiero teraz, ale ja po prostu nie daję rady bez ciebie i nie mogę pogodzić się z tą sytuacją.
Przepraszam i kocham cię
Kelly

 Kochana Kelly!
Dziękuje za list. Nie przepraszaj mnie, to nic wielkiego. Z tego co przeczytałam układa ci sie idealnie. Tęsknię za tobą. Brakuje mi ciebie coraz bardziej, ale już coraz mniej czasu do wyjścia. Mam nadzieje że zrozumiałaś moją decyzję i jesteście teraz bezpiecznie. Nawet nie pytaj co zrobiłem. Kiedyś w sensie jak wyjde powiem tobie, tylko masz sie na mnie nie złościć. Chciałbym zoabczyc malutka na żywo. W zasadzie nie wiem co jeszcze napisać.
Twój na zawsze Ashton

niedziela, 7 grudnia 2014

ETENSZYN

Chcecie jeszcze jeden rozdział czy epilog?
w rozdziale byłoby opisane jak wyglądało życie Kelly gdy została bez asha
piszcie co i jak :)
pacia xxxxx

31

 SKOMENTUJ JAK PRZECZYTASZ

 



-Ash coś się stało?
Chłopak splótł nasze dłonie. I oparł swoje czoło o moje.
-Kelly jesteś dla mnie bardzo ważna. Nie wyobrażam sobie życia beze ciebie. Jesteś moim promyczkiem. Wiem że było między nami trudno, ale teraz wszystko się ułoży obiecuję. - powiedział a po chwili klęknął i otworzył pudełeczko- Kelly czy wyjdziesz za mnie?
Stałam i patrzyłam na niego z otwartą buzią. Nie mogłam w to uwierzyć. On mi się oświadczył. Nie kontrolowałam łez.
-Tak- wydukałam.
Chłopak założył mi pierścionek, a ja wpiłam się w jego usta.
-To jeszcze nie koniec  niespodzianek- powiedział i jak na zawołanie zaczęły strzelać fajerwerki.
-Kocham Cię
-Kocham Cię bardziej

Wracaliśmy do hotelu. Dalej nie mogłam uwierzyć w to co się stało. Zapamiętam ten dzień na bardzo bardzo długo.
Wyszłam z łazienki w bluzce Ashtona. On twierdzi że to kiczowate jak dziewczyna chodzi w bluzkach chłopaka. Spojrzałam na łóżko, ale go tam nie było. Rozejrzałam się ale go nigdzie nie było. W momencie gdy zamknęłam drzwi do łazienki, ktoś chwycił mnie od tyłu.
-mam cię- usłyszałam głos Ashtona
-Nigdy więcej mnie tak nie strasz debilu. Zawału prawie dostałam.
-Nie przesadzaj
-Łatwo ci mówić
Położyłam się na łóżku i przykryłam się kołdrą. Po chwili poczułam jak Ashton mnie obejmuje
-Skarbie przepraszam.
Odwróciłam się do niego i wpiłam się w jego usta. Nawet nie wiem kiedy nasze ubrania znalazły się na podłodze.

*2tyg później*
-ashton wstawaj, zaraz wyjeżdżamy- krzyczę na niego, a on mnie olewa
Te 2 tygodnie minęły zdecydowanie za szybko. Ale najważniejsze ze spędziliśmy ze sobą dużo czasu nie tylko w łóżku.
-Nie chce mi się- słyszę jego głos
Podchodzę do niego i muskam jego usta.
-Takie pobudki mogę mieć codziennie- mówi po czym wchodzi do łazienki
-Chciałbyś.
Dzisiaj mamy impreze powitalną u nas w domu. Każdy z naszych znajomych wie o naszych zaręczynach . Chłopacy przeprowadzili się do większego mieszkania. A pani Irwin dalej szuka potrzebnych informacji. Powiedziała ze za 2 tygodnie wszystko będzie wyjaśnione.

*2 tyg później*
Chłopacy gdzieś pojechali, co oznacza, że ja i Ash mamy cały dzień i noc dla siebie. Postanowiliśmy obejrzeć na początku "If i stay" a potem jakieś kolejne romansidła.
-Nie chce mi się oglądać- powiedział Ashton
-Idziemy spać?
-Yep
Leżeliśmy w łóżku i gadaliśmy o wszystkim. Postanowiliśmy na razie nie śpieszyć się ze ślubem, bo mamy na to czas. Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam.
Obudziłam się i chciałam przytulić się do Ashtona, ale go tam nie było. Stwierdziłam ze jest na dole, więc postanowiłam ogarnąć się. Ubrałam legginsy i sweter. Zdecydowanie mam słabość do swetrów. Zeszłam na dół. W kuchni był tylko Luke.
-Um hej gdzie reszta?- zapytałam
-Pojechali na zakupy, a tu masz list od Ashtona- powiedział
chwyciłam kartkę i zaczęłam czytać " Kelly wrócę wieczorem. Kocham cię bejbi"
-Jaki dzisiaj dzień?
-10 luty.
-CO?
-Coś sie stało?
-Nie, um zaraz wracam.
Pobiegłam do pokoju i chwyciłam mój kalendarzyk ostatni raz okres miałam na początku stycznia. Tylko ie to pomyślałam. Zbiegłam na dół założyłam kurtkę i buty chwyciłam torbę i wybiegłam z domu w stronę najbliższej apteki. Gdy dotarłam do celu, wparowałam do środka.
-dzień dobry, poproszę 3 testy ciążowe z róznych firm.- powiedziałam na jednym wydechu
Aptekarka spojrzała na mnie zszokowana. Zapłaciłam za nie i schowałam do torb. Gdy dotarłam do domu od razu skierowałam sie do łazienki. Czekałam i gdy minął określony czas spojrzałam na testy. Na każdym teście 2 pieprzone kreski. Jestem kurwa w ciąży. Jak ja to powiem dl Ashtona?
Wyszłam z łazienki i zaraz pojawił się przy mnie Luke.
-Cos się stało?
-Ja, ja
-No ty.
-Jestem w ciaży
-OMG GRATULUJĘ WAM. BĘDĘ WUJKIEM. CHODŹ MUSZĘ CIEBIE WYŚCISKAĆ. ASHTON WIE?
-Nie
-kiedy mu powiesz?
-Dzisiaj jak wróci.
Była godzina 22:45 gdy moje życie legło. To właśnie wtedy do mieszkania przyszła mama Ashtona.
-Kelly ktoś do ciebie
Zeszłam na dół.
-Coś się stało?
-Ashton on jest w więzieniu.
-co?
-on zeby ciebie chronić , powiedział ze to jego wina i wziął wszystko na siebie, ale z racji, ze mam dobre kontakty z 20 lat będzie tam tylko 5 a gdy będzie dobrze się sprawować wyjdzie.
-Czemu on to zrobił?
-Bo cię kocha
-Nie zapomni o nas?
-Was?
-Ja jestem z nim w ciąży.
-Kelly słonko damy radę, pomogę tobie- powiedziała kobieta i przytuliła mnie
-Ale ja nie skończyłam szkoły, nie mam pracy,  nie dam rady
-Dasz radę, zawsze masz mnie, Luke, Caluma, Michaela i swoich przyjaciół
-Dziękuję. Czy ja mogę spotkać się z nim?
-Załóż coś ciepłego i pojedziemy tam we dwie.

Droga do więzienia trwała krótko. Jak się czułam? Jak gówno. Mój narzeczony, żeby mnie chronić oddał się w ręce policji. Oprócz niego pod sercem mam naszą mała istotkę. Szczerze? Nie wiem ile wytrzymam bez niego.  Gdy dojechałyśmy do celu, kobieta pokazała wizytówkę i wpuścili nas.
-Najpierw wchodzi ta młoda dama, a potem ja- powiedziała pani Irwin
Jeden z ochroniarzy zaprowadził mnie pod odpowiednią salą. Usiadłam i czekałam a po chwili zjawił się on- Ashton Irwin.
-Czemu to zrobiłeś?
-Bo chciałem żebyś była szczęśliwa, bo kocham cię i w ten sposób jesteś bardziej bezpieczna, nic ci już nie grozi a to jest dla mnie najważniejsze.
-Ja jestem w ciąży
-Poważnie?
-Tak
-To świetnie. Jak wyjdę będę starał się być jak najlepszym ojcem i narzeczonym.
-Wierzę że nim będziesz
-Nie zapomnisz o mnie?
-Nigdy
-Obiecujesz?
-Obiecuję
-Kocham cię
-Też cię kocham.


*2 msc później*
Dzisiaj odbyła się rozprawa sądowa. Ashton został skazany na 5 lat za handel narkotykami, 2 zabójstwa. Szczerze o niektórych z tych rzeczy sama nie wiedziałam. Jedyny plus że może wyjść wcześniej za dobre sprawowanie.
-Kogo on zabił- zapytałam chłopaków
-Nikogo
-To czemu został skazany za zabójstwa?
-To ustawka żeby cię chronić