poniedziałek, 5 maja 2014

Fifteen

Fifteen



-Jaką mam pewność,ze wszystko co mówisz to prawda?- zapytałam
-Mówię tobie to wszystko prosto z serca- powiedział

Luke mówił to wszystko na poważnie, ale nie byłam do końca pewna. To Luke on zmienia zdania częściej niż kobieta, ale co się dziwić, blond umysł wszystko wyjaśnia.

-Wierzę Tobie, ale jak to okaże się żart, to osobiscie cię zatsrzelę- powiedziałam
-Dobra- powiedział chłopak, i wyszedł z pokoju

Położyłam się i usnęłam. Obudził mnie mój kochany budzik. Walnęłam w urządzenie i zwlokłam się z łózka. Wyjrzałam przez okno, pogoda nie była za ładna. Wybrałam mój ulubiony zestaw


Następnie poszłam do łazienki. Gdy przejrzałam się w lustrze, pierwszym moim zdaniem było " Fuck, wyglądam gorzej niz zombie". Umyłam zęby i twarz. Następnie wzięłam szybki prysznic i wskoczylam w ubrania. Wyszłam z łazienki, spakowałam telefon i jakieś duperele do torby. Do walizki schowałam kurtkę po czym zamknęłam ją. Włosy uczesałam i postanowiłam zejść na dół po Luke. Była 5:20. Zeszłam na dół, gdy miała wejść do kuchni usłyszałam rozmowę Luke z jakimś chłopakiem. Na początku nie mogłam odgadnąć kto to jest, ale potem domyśliłam się że to Ashton. Niestety jestem osoba bardzo ciekawską, więc stałam pod kuchnią i słuchałam rozmowy.
-Poradzisz sobie sam?- zapytał Luke
-Stary ja sobie nie poradzę?- odpowiedział pytaniem Ash
O czym oni rozmawiają, chyba nie maja zamiaru mnie śledzić, bo to dla nich żle się skończy. Teraz pojawiło się w głowie jedno pytanie Czemu Luke rozmawia z Ash'em o takich rzeczach? Nie mógł powiedziec mu o mnie i o gangu, bo wtedy mam tak trochę przejebane.
Postanowiłam dalej nie słuchac rozmowy tych dwóch i weszłam do kuchni.
-Hej- powiedziałam i usiadłam obok Ashton'a
-Jak się trzymasz?- zapytał Ash
-Dobrze słoneczko, a ty?- zapytałam kładąc rękę na jego ramieniu
I nagle w tej chwili Luke dostał nagłego ataku kaszlu
-Lukuś nie bądź zazdrosny, przeciez połozyłam tylko rękę na ramieniu Ash'a , a nie się z nim przespalam- powiedziałam na co Ash zaczał się śmiać.
On ma strasznie zaraźliwy śmiech, serio.
-Ash jedziemy?- zpaytałam
Chłopak skinął glową.
-Luke idź do mojego pokoju i znieś mi walizkę natychmiast- powiedziałam
-A sama nie możesz?- zapytał
-Nie bądź oschły- powiedziałam
-Myślisz,że jak jesteśmy pogodzeni, to możesz się mną rządzić? Wiesz to jest pojebane, a wiesz czemu? Bo ty wszystkimi kierujesz, a czemu? Bo twoi rodzice kupują tobie wszystko co chcesz, masz w garażu ok.10 samochodów, bo musisz miec czymś się popisać,a niestety inteligencji nie posiadasz- powiedział
-Wiesz co Luke, wiedzialam,że tak bedzie jesteś gorszy niż kobieta w ciązy, zawsze zmieniasz zdania i wiecznie nic ci się nie podoba. Dam tobie radę zjedz snicersa, bo strasznie gwiazdorzysz-  powiedziałam i poszłam do pokoju.
Zniosłam walizkę, na dół gdzie czekał Ash. Wział ode mnie przedmiot i udał się do samochodu. Załozyłam kurtkę i wzięłam torbę. Jeszcze raz spojrzałam na Luke. Siedział w salonie z gitarą i coś śpiewał. Zawsze śpiewał jak był wkurzony. Rozpoznałam tą piosenkę, zawsze śpiewał mi ją na pogodzenie i na urodziny. Oparłam się o framugę drzwi i sluchałam jak Luke śpiewa. Do oczu napłynęły mi łzy. Gdy chłopak kończył śpiewać, nie chciałam żeby mnie zobaczył wiec wyszłam z domu. Wsiadłam do samochodu Ash'a.
-Mogę cię o coś spytać?- zapytał
-No jasne- powiedziałam z usmiechem
-Czy ty czujesz coś do mnie?- zapytał

Tym pytaniem zszokował mnie. Z jednej strony zależało mi na nim, chociaż krótko go znałam, a z drugiej nie wiem czy poradziłabym sobie w związku z Ashton'em.
-Czemu pytasz?- zapytałam
-Bo zalezy mi na tobie, mimo to że cię krótko znam. Kiedy zamykam oczy i próbuję spać
Rozpadam się i nie mogę oddychać
Jesteś powodem, jedynym powodem
Nawet jeśli moja nieprzytomna głowa jest otępiała
Przyrzekam, że moje serce się nie poddaje
Jesteś powodem, jedynym powodem- powiedział fragment z jakieś piosenki, której nie mogłam sobie w tej chwili przypomnieć
-Zakochałeś się we mnie?- zapytalam


******************************************************
Hej przybywam do was z rozdziałem 15!!!
Miał być w poprzednia sobotę/niedzielę i miał być dłuższy, ale miałam "drobny" problem ze zdrowiem, i tak rozdział dodany później. przepraszam za błedy+ kolejny za 2 tygodnie+ dziękuję za 5,000 wyświetleń :) <3
kocham was
Pacia xxxxx

4 komentarze :

  1. Super! Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiero za dwa tygodnie? Nie wytrzymam az tyle :( No cóż ale rozdział świetny! xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Uu dwa tygodnie ? :c no cóż będę musiała jakoś przeżyć eh 'dam ci radę, zjedz snickersa bo strasznie gwiazdorzysz ' rozwaliło mnie haha

    OdpowiedzUsuń
  4. Uu dwa tygodnie ? :c no cóż będę musiała jakoś przeżyć eh 'dam ci radę, zjedz snickersa bo strasznie gwiazdorzysz ' rozwaliło mnie haha

    OdpowiedzUsuń