niedziela, 14 września 2014

TWENTY SEVEN

TWENTY SEVEN


-Ashton do cholery co tutaj robisz? - zapytałam zdenerwowana 
-Um... Ratuję twoje życie?- powiedział, a raczej zapytał
-Daj mi spokój- powiedziałam i odwróciłam się
-Możesz o tym zapomnieć bejbi- powiedział, a ja myślałam że strzelę mu zaraz w ten jego ciemny blond łeb. Nienawidzę tego słowa.
-Czemu?- zapytałam
-Czemu co?
-Czemu mam o tym zapomnieć?
-Może dlatego że cie kocham, i nie mogę znieść świadomości, że nie odzywamy się do siebie, a to wszystko przez to że jestem egoistycznym dupkiem. Nie dawałem rady bez ciebie. Odkąd pojawiłaś się w moim życiu, zmieniło się wiele, na początku byłaś dla mnie tylko kolejnym celem, ale potem cholernie przywiązałem się do ciebie- powiedział na jednym wdechu, przez co niektórych słow nie dosłyszałam
-Masz rację jesteś dupkiem
-To znaczy że wszystko ok?
-Muszę pomyśleć
-Czemu jesteś taka uparta?
-Pokaż jak bardzo tęskniłeś za mną, bo inaczej ci nie uwierzę
Chłopak pochylił sie i zaczął mnie całować. Już po chwili oddałam pocałunek i włożyłam dłonie w jego włosy, a on podniósł mnie do góry nie przerywając całowania. Trwałoby to dłużej, ale ktoś musiał nam przeszkodzić. A dokładniej policjant.
-Kelly Stan miała nam pani coś ważnego do powiedzenia, tak?- zapytał facet po czterdziesce
Ups... Teraz to wkopałam się. Spojrzałam zdezorientowana na Ashton'a, a on tylko zaczął cicho sie śmiać.
-Tak właściwie, to chciałam powiedzieć, że chyba nie czuję się bezpiecznie w domu, mam wrażenie, że ktoś mnie śledzi i obserwuje.
-Pani Stan, na komisariat przychodzi się w pewnym celu a nie, pani przychodzi że ktoś panią śledzi. Gdybysmy reagowali na każde takie zgłoszenie, to zabrakłoby ludzi do pracy. Jak pojawia sie jakieś groźby, to wtedy prosimy o zgłoszenie- dokończył swój monolog i odszedł
-A ty z czego sie śmiejesz?- zapytałam Ashtona
-Nie moge sie śmiać?
-Nie nie mozesz, a teraz wybacz wychodze stąd.- powiedzialam i zaczelam kierować sie w stronę wyjścia.
Gdy wyszlam na zewnątrz, było ciemno. A czego się spodziewałam o godzinie 23:37. Powoli szłam w stronę domu. Ale oczywiście ktoś musiał mi przeszkodzić.
-Kelly a może pójdziemy na jakąś kawę?- zapytal Ashton
-No jasne. Nie mam nic innego do roboty, jak chodzenie do kawiarni o godzinie 23:45.-powiedzialam sarkastycznie
-To do jakiegoś klubu?
-Jestem nieodpowiednio ubrana.
-To do mnie?
-Zapomnij
-A może do ciebie.
-Odczepisz sie ode mnie?
-Nie,dopóki nie wyjdziemy gdzieś razem.
-Nie mam ochoty. A poza tym myslisz że po tym wszystkim wskoczę ci w ramiona?
-A nie?
-Nie debilu.
-Proszę.
-Okey. Chodź do mnie.
Szliśmy w ciszy. Ale jednak nie było to niekomfortowe, ponieważ w tej ciszy bylo cos innego, magicznego. Wydaje mi sie ze potrzebowaliśmy tej ciszy i bliskości. Nawet nie wiem kiedy nasze ręce złączyły się, ale nie zaprzeczałam. Szłam dalej myśląc o przyszłości. Wyobrażam sobie siebie jako matkę z 2 dzieci, kochającym mężem i wspaniałymi przyjaciółmi. Ale również z dilerstwem przede wszystkim. Nie potrafie z tego zrezygnować. To jest inne, lubie to. Po kilkunastu minutach znaleźliśmy się pod domem Luke. Ostrożnie weszłam do środka, żeby nikogo nie obudzić. Gdy weszliśmy do salonu. Zamarłam. W moim salonie, no dobra nie w moim salonie, ale ogólnie w salonie stało 2 policjantów. Luke probowal im coś wytłumaczyć a starsza kobieta próbowała wtrącić się do rozmowy. Luke spojrzal podejrzliwie na Ashtona, a on gestem ręki kazał schować mi sie. Wykonałam zadanie i siedziałam pod drzwiami łazienki, ktora bylo blisko salonu dzięki czemu spokojnie moglam słyszeć całą rozmowę. Mówili coś o mnie, ze chcą mnie aresztować za zabójstwo Amy, a ta babka mówiła im ze jestem niewinna jak i pozostali. Funkcjonariusze powiedzieli, że będą mnie mieć na oku.
Wyszłam z pomieszczenia i weszłam do salonu.
-O co z tym wszystkim chodzi?- zapytałam
Wszyscy spojrzeli na siebie, a po chwili podali mi zdjęcie. Spojrzałam na nie i zamarłam. 
********************************
Rozdział krotki, ale nie mialam czasu. Serio lekcje, nauka. Załamka. Stwierdziłam ze rozdziały bd pojawiać sie co dwa tygodnie, ale zostało tylko 8 rozdziałów i epilog. Ale mam posmysl na kolejny ff,. Mam już nawet gotowy prolog.

2 komentarze :

  1. O czym by był twój nastepny ff? Tak w ogóle świętny rozdział

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie o dwójce dawnych przyjaciół, byli para. I po roku on chce ja odzyskać, a oba zapomnieć o nim

      Usuń